Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy przed ćwierćfinałowymi meczami z Zagłębiem Lubin

Szczypiorniści Azotów Puławy osiągnęli swój pierwszy cel w tym sezonie – zakwalifikowali się do fazy play-off. Drugie zadanie postawione przez zarząd klubu jest już znacznie trudniejsze. Żeby
wejść do czwórki najlepszych klubowych drużyn w Polsce trzeba będzie wyeliminować doświadczoną ekipę Zagłębia Lubin. Puławianie bardzo chcieli być gospodarzem pierwszego meczu ćwierćfinałowego. Udało się, mimo porażki w Płocku z Wisłą na koniec rundy zasadniczej, bo... z pomocą przyszli najgroźniejsi rywale. Zagłębie uległo bowiem Vive Targi Kielce. Teraz Azoty zagrają z lubinianami do dwóch zwycięstw. Ewentualny trzeci mecz odbędzie się w hali przy ul. Partyzantów, co jest dużym atutem w zmaganiach o półfinał. Na tym kończą się dobre wieści. Od ponad tygodnia nie trenuje rozgrywający Dymitrij Zinczuk, narzekający na kłopoty ze ścięgnem Achillesa. Ze złamaną kością śródstopia ćwiczy Remigiusz Lasoń. – Sprawa ciągnie się już od ponad trzech tygodni, gdy po meczu z Chrobrym Głogów zacząłem odczuwać ból w stopie. Prześwietlenie pokazało złamanie kości. W tej chwili, choć nadal mnie boli, trenuję. Nie opuszczę kolegów w walce o półfinał – podkreśla zawodnik. Zespół Azotów ma też kłopoty z treningami w hali MOSiR. Priorytetem dla klubu są rozgrywane od poniedziałku do soboty finały mistrzostw Polski juniorów. Mecze trwają cały dzień, z konieczności zmieniły się zatem godziny zajęć seniorów. We wtorek, pierwszy zespół rozpoczął zajęcia prawie o 19.30. – Na mecze juniorów przychodzi komplet ludzi, hala jest nie posprzątana. Biegamy, mając piach pod nogami. Ryzyko kontuzji znacznie wzrasta. Do tego jeszcze tułamy się po całym obiekcie. Nasza szatnia jest zajęta, a masażysta masuje nas na ławce, zamiast na leżance w gabinecie odnowy – skarżą się zawodnicy. Mecze z Zagłębiem będą miały duży ciężar gatunkowy. Miedziowi to mistrz Polski z 2007 roku, w którego kadrze znajduje się aż dziewięciu, byłych lub aktualnych, reprezentantów naszego kraju. Co gorsze, \"miedziowi” zwyżkują z formą. Przegrali tylko trzy z siedmiu ostatnich spotkań i to z najmocniejszymi ekipami ekstraklasy: Vive, Kwidzynem (jedną bramką) i Wisłą! – Ostatnią z drużyn, z którą chcieliśmy grać, jest właśnie Zagłębie. To jedna z najbardziej doświadczonych ekip w ekstraklasie. Na pewno nie jesteśmy faworytem tej rywalizacji – mówi trener Bogdan Kowalczyk.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama