Czwarte z rzędu zwycięstwo \"Biało-zielonych”. Derby dla Werbkowic
Piłkarze Huczwy Tyszowce od początku rundy rewanżowej robią swoje, nie oglądając się na przeciwników. Dzięki temu w sześciu wiosennych spotkaniach zdobyli szesnaście punktów i zniwelowali różnicę, jaka dzieli ich od lidera, do jednego punktu.
- 03.05.2010 14:24
Niedzielny mecz z Turem Turobin był już czwartym z rzędu, w którym podopieczni Jacka Paszkiewicza zdobyli komplet punktów. \"Biało- zieloni”, występujący w charakterze gości objęli prowadzenie już w 17 min, ale tuż po przerwie gospodarze wyrównali.
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby odpowiedzialności na swoje barki nie wziął Jacek Iwanicki. W 60 min doświadczony pomocnik dokładnie przymierzył z rzutu wolnego, ponownie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. To trafienie spowodowało, że z gospodarzy zeszło powietrze i zdjęło presję z gości, którzy w kolejnych minutach dołożyli trzy bramki.
– Zostawiliśmy na boisku dużo sił, chcieliśmy powalczyć, ale Huczwa okazała się znacznie lepsza piłkarsko – ocenił Bartłomiej Kowalik, grający trener Tura.
– Kiedy do wyrównania doprowadził Mirek Brodaczewski miałem jeszcze nadzieję na korzystny rezultat, ale później goście pokazali nam miejsce w szeregu. Jeśli do końca sezonu będą prezentować się tak, jak w spotkaniu z nami, to myślę, że awansują do czwartej ligi – dodał.
– W tej chwili trzymamy Kryształ oraz Ostoję za gardło i czekamy na moment, żeby ich udusić – obrazo przedstawił sytuację z czuba tabeli Paszkiewicz.
Tur Turobin – Huczwa Tyszowce 1:5 (0:1)
Bramki: Brodaczewski (49) – Anioł (17, 76), Iwanicki (60), Somik (67 z karnego), Cieślik (80).
Tur: Derewecki – Pieczykolan, M. Kowalik, Szarlip, Szuba (60 Polski), Gorczyca, Woźny, P. Lachowicz (56 A. Lachowicz), B. Kowalik, Brodaczewski, Kotuła (56 Kosidło).
Huczwa: Bartoszyk – Orzechowski, Anioł, Grela (63 Babiarz), Joniec (46 Cieślik), Pavlenko (72 Hałasa), Somik (77 Walentyn), Czernoba, Kruk, Iwanicki, Pa. Maliszewski.
Żółte kartki: Kotuła (T) – Anioł (H).
Sędziował: Tomasz Ostrowski. Widzów: 100.
Korona to jeden z najciekawiej prezentujących się zespołów zamojskiej okręgówki. Poza ładną dla oka grą, podopiecznych trenera Ireneusza Suchowierzcha wyróżnia jednak także słaba skuteczność.
W spotkaniu z Olimpiakosem w ciągu pierwszych czterdziestu minut piłkarze z Łaszczowa zmarnowali aż cztery dogodne sytuacje. Zemściło się to na nich w drugiej połowie, gdy grający trener gospodarzy Mariusz Dołęcki wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego swojego brata Leszka i strzałem głową zdobył jedyną bramkę meczu.
– Jak się nie strzela, to się traci. Co z tego, że gramy ładnie, jak marnujemy stuprocentowe okazje i nie potrafimy postawić kropki nad \"i”. Co gorsza, tak dzieje się już w kolejnym spotkaniu – martwił się szkoleniowiec Korony.
Olimpiakos Tarnogród – Korona Łaszczów 1:0 (0:0)
Bramki: M. Dołęcki (50).
Olimpiakos: Borowski – Ł. Mazurek (77 Paczos), Czerw, Granda, Łaba (70 T. Mazurek), Przytuła, Dawid Chamot, Baran, Bielak, L. Dołęcki (55 Wojda), M. Dołęcki.
Korona: Szadowski – Kuźniarski, Brytan, Chwała, Chromiec, Dyda (60 Ulanowski), Martyniuk, Gozdek, Borowiak, Lechowicz, Galant (80 Szarowolec).
Żółte kartki: Chamot, Wojda (O) – Brytan (K).
Sędziował: Mariusz Szczurek. Widzów: 100.
Nie tak wyobrażali sobie derbowy mecz z Płomieniem-Spartanem Nieledew kibice Kryształu, których mimo złej pogody sporo zjawiło się na stadionie w Werbkowicach. Ich pupile długo męczyli się z outsiderem, prezentując antyfutbol i momentami oddając nawet inicjatywę rywalom. Ostatecznie odnieśli jednak zwycięstwo i objęli przewodnictwo w lidze.
Jedyną bramkę zdobył Damian Podolak, który wystąpił także w zespole juniorów, więc w drugiej połowie zagrać już nie mógł.
Po zakończeniu spotkania trener gości narzekał na kiepską skuteczność swoich podopiecznych.
– To już kolejny mecz, w którym brakuje nam szczęścia. Moi piłkarze momentami wyprawiali cuda, pudłując w stuprocentowych sytuacjach – powiedział Janusz Wójcicki.
Najlepsze okazje dla jego drużyny zmarnowali Karol Bobak i Paweł Kożuch, którzy ostemplowali słupki bramki strzeżonej przez Roberta Suchodolskiego. Pierwszy z nich nie popisał się także dobijając strzał kolegi, gdy przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.
Kryształ Werbkowice – Płomień-Spartan Nieledew 1:0 (1:0)
Bramki: Podolak (41).
Kryształ: Suchodolski – Krupa, Waga, Kaczoruk, Paweł Musiał (78 Łyko), Śmiałko, Piotr Musiał (20 Janda), Hałas, M. Musiał (65 I. Kycko), Podolak (46 Łazorczyk), M. Kycko.
Płomień: Koszel – Kowalczuk, Kaczoruk, Szopiński, Bednarczuk, Bobak, Łysiak (60 Poterucha), Całka (70 Bogucki), Kondratiuk (77 Kopczyński), Kożuch, Świst.
Sędziował: Artur Tymecki. Widzów: 300.
Piłkarze Echa Zawada wyraźnie wybudzili się już z zimowego snu, w którym trwali przez cztery pierwsze kolejki rundy wiosennej. Podopieczni Mariusza Pliżgi wygrali drugie spotkanie z rzędu, pomimo, że ostatnie dziesięć minut między ich słupkami stał junior, grający na co dzień w ataku.
W 80 min Dawid Hereta musiał zmienić Karola Głomba, gdyż ten z powodu ograniczeń dotyczących wieku, nie mógł spędzić na boisku więcej czasu. Wcześniej z powodu kontuzji ze składu wypadli pozostali bramkarze. Damian Sokołowski doznał urazu kręgosłupa, a Tomasz Łopuszyński kolana. Obaj najprawdopodobniej nie zagrają już do końca sezonu.
Unia Hrubieszów – Echo Zawada 1:2 (1:0)
Bramki: Lebiedowicz (33 z karnego) – Kendra (55), M. Pliżga (80).
Unia: Płendowski – Grzeszczuk (79 Skrzyński), Baran, Ślązak, Kaleciński 86 Panas, Pędzik, Błaszczyński, Gomuła, Lebiedowicz, Nowak 70 Cygan, Przeworski
Echo: Głomb (80 Hereta) – Mazurek, Kapłon, Kendra, Pełech, Hubala (46 Winiarski), Pliżga, Burcon, Waga, Nalepko, Duda.
Żółte kartki: Baran, Przeworski, Kalaciński, Cygan (U).
Sędziował: Piotr Ukalski. Widzów: 150.
Piłkarze Ostoi mogą pluć sobie w brodę. Po kiepskiej grze zremisowali ze Spartą Wożuczyn i stracili pozycję lidera. Tym razem pretensje mogą mieć jednak wyłącznie do siebie, bowiem w zgodnej opinii obserwatorów, zaprezentowali się poniżej swoich możliwości.
– Przed meczem przestrzegałem chłopaków, aby nie lekceważyli przeciwnika, ale na nic zdały się moje rady – mówi Jarosław Czarniecki, trener zespołu ze Skierbieszowa. – Chłopcy wyszli na boisko zbyt pewni siebie i zostali skarceni. Sparta to ambitny zespół, a w meczu z nami jej piłkarze byli chyba dodatkowo zmobilizowani przez Huczwę, bo po końcowym gwizdku cieszyli się, jakby zdobyli mistrzostwo.
Ostoja Skierbeszów – Sparta Wożuczyn 1:1 (1:0)
Bramki: Musiel (30 z karnego) – Rejs (70).
Ostoja: Baranowski – Janda, Musiel, Kowalski, Kiszczak (80 Flejszer), Koszałka (80 Głomb), Kita, Kierepka, Gulak (60 Blonka), Gałka, Kornasz
Sparta: Szmoniewski – Gis (60 Gontarz), Krawczyk, Pachla, Kobiałka (45 Mroczka), Korzeń, Czerwiński (45 Grześnikowski), M. Antoniuk (75 Stypko), Cywka, Rejs, K. Antoniuk.
Żółte kartki: Kierepka (O) – Rejs (S).
Sędziował: Andrzej Kapitan. Widzów: 100.
Na taki mecz w wykonaniu Łukasza Robaka trener Victorii Marcin Szośćdziński, czekał odkąd sprowadził go do klubu. Piłkarz, który w przerwie zimowej przyszedł z Olendra Nowy Sól pojawił się na boisku po przerwie, potrzebował dwudziestu ośmiu minut na ustrzelenie klasycznego hattricka.
Mimo tego, nie może być jednak pewny miejsca w podstawowej jedenastce w następnym spotkaniu. – Wszystko zależy od niego – powiedział tajemniczo trener zespołu z Łukowej.
Coraz bardziej komplikuje się sytuacja Nordu. Podopieczni Tomasz Goździuka na wiosnę zdobyli zaledwie jeden punkt i z trzynastoma \"oczkami” na koncie pozostają czerwoną latarnią ligi.
Nord 98 Wysokie – Victoria Łukowa-Chmielek 0:3 (0:0)
Bramki: Robak (55, 63, 73)
Nord: Szostak – Jakiniak, Popik, Krawiec, Suski, Kaszuba, Goździuk, Lipiec, Rycaj, Radecki (82 Kapłon), Kozioł (60 Pawelec).
Victoria: Wawrzusiszyn – Świderek, Krupa, Góra, Szostak, Paluch (80 Siembida), Szoździński (73 Stelmach), Kozyra (75 Goch), Jonak, Grzyb (46 Robak), Rymarz.
Sędziował: Marian Bazan. Widzów: 50.
Piłkarze Cosmosu Józefów znów nie mieli szczęścia. W meczu z Omegą zaprezentowali się z niezłej strony, jako pierwsi strzelili nawet bramkę, ale znów stracili punkty.
– Ta sytuacja zaczyna mnie już lekko deprymować – mówi Artur Koźlewicz, trener drużyny z Józefowa. – Mamy wąską kadrę, ale dajemy z siebie wszystko i ciężko ciułamy punkty. Niestety, są czynniki, na które nie mamy wpływu. Uważam, że w końcówce spotkania z Omegą należał się nam rzut karny – wyjaśnił.
Sędzia był jednak innego zdania i jedenastki nie przyznał, a mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1.
Omega Stary Zamość – Cosmos Józefów 2:1 (0:1)
Bramki: Chadaj (65), Bojar (74) – M. Późniak (20).
Omega: Ł. Sowa – Mróz, Mikulski, Lewandowski, Denis, Tchórz (46 Duda), Pedro, Ignaciuk, Sowa (70 Bojar), Andrade (46 Chadaj), Santos (80 Winogrodzki).
Cosmos: Dudek – M. Późniak, Bury, Nowak, Jaworowski, Bielak, Piechnik, Przybysławski, Dołęski, Okoń, Wójcik (70 Kostrubiec).
Żółte kartki: Mikulski (O) – Bury (C).
Sędziował: Marek Borowiński. Widzów: 150.
W Majdanie Starym bezbramkowy remis. Sprawiedliwy, bo żadna ze stron zdecydowanie nie zdominowała gry. Lekką przewagę stworzyli sobie gospodarze, ale nie przełożyło się to na klarowne sytuacje.
Tanew Majdan Stary – Granica Lubycza Królewska 0:0
Tanew: Kulnianin – Solak, Cios, Adamczuk, Gromadzki, M. Blicharz (77 Bazan), P. Blicharz, Król, Kowal (75 Urbanik), Zań, Skubis.
Granica: Hudaszek – Bundyra, Andrzej Sawiak, Watrak, Gaczoł, Artur Sawiak, Cygan (60 Szpindor), Uźniak, Przybysz (70 Szuwara), Leszczyński, Machnik (84 Goch).
Żółte kartki: Bazan (T) – Uźniak (G).
Sędziował: Andrzej Swacha. Widzów: 200.
Reklama













Komentarze