Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Foreigner z \"Can\'t Slow Down” i Scorpions z \"Sting in the Tail”, czyli starzy rockmeni się trzymają

Foreigner i Scorpions – dwie weterańskie grupy rockowe – przypominają się bardzo udanymi albumami.
Jak na \"Agent Provocateur” Hitami \"Waiting for a Girl Like You”, \"I Want to Know What Love Is”, Say You Will” i jeszcze kilkoma innymi formacja Foreigner zapewniła sobie eksponowane miejsce w historii muzyki. Ale lider zespołu Mick Jones nie chciał, by jego grupa pozostała tylko wspomnieniem. W nowym składzie nagrał pierwszy od ponad 15 lat longplay. Równie dobry jak kanoniczne płyty długogrające \"4”, \"Agent Provocateur” i \"Inside Information”. Jest mocne muzykowanie, nie brakuje ballad. Wszystko jest utrzymane w znajomym, nieznacznie odświeżonym, stylu. Nawet nowy wokalista Kelly Hansen brzmi jak Lou Gramm. Foreigner – \"Can\'t Slow Down” (earMUSIC/Edel/Warner) Nie gorzej niż na \"Blackout” Scorpionsi zaczynają swój nowy longplay od mocnego i ostrego rockera zatytułowanego – nomen omen – \"Raised on Rock”. I nie jest to chwilowy zryw weteranów. Założony ponad 40 lat temu zespół nie przejawia żadnych oznak zmęczenia. \"Sting in the Tail” to niemal nieprzerwana sekwencja czadowego grania i śpiewania. Tylko 3 piosenki na 12, czyli jakieś 15 minut z 48, to wolniejsza, balladowa muzyka. Ale, co najważniejsze, i te czadowe, i te spokojniejsze utwory są szalenie chwytliwe, pomysłowe i świeże brzmieniowo. Mają wszystko to, za co kochani są od lat Meine, Schenker i S-ka, a na dodatek nie sprawiają wrażenia, jakby formacja zjadała własny ogon. Scorpions – \"Sting in the Tail” (Columbia/Sony Music)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama