Staniec: Jeszcze nie kapituluję
ROZMOWA Z Mirosławem Stańcem, trenerem piłkarek Górnika Łęczna
- 04.10.2010 11:20
- Ciekawe pytanie (śmiech – przyp. red.). Mam nadzieję, że stanie się to w najbliższej kolejce w Sosnowcu. Na razie nie było nam dane cieszyć się z wygranej, bo okazuje się, że w tej lidze liczy się nie tylko lepsza gra i dużo stworzonych sytuacji bramkowych, ale skuteczność, i to co wpada do siatki.
- Może nie w sześciu, ale w ostatnich trzech na pewno. Te pierwsze porażki były wkalkulowane. Nie mówiłem tego głośno dziewczynom, ale liczyłem się z przegranymi na początku. Natomiast później mieliśmy trochę pecha, jak w Szczecinie, i doszły kontuzje, po których rozsypał nam się środek zespołu.
- Dla części zawodniczek na pewno tak. Zwłaszcza dla defensywy. Niektóre zawodniczki nie wytrzymują psychicznie. Na treningu spisują się super, a kiedy przychodzi do meczu są całe w nerwach.
- Akurat jej to nie dotyczy, bo ona powinna sobie spokojnie poradzić. Z nią jest jednak inny problem, ale nie chcę o tym mówić publicznie. Do pewnego momentu sam nie wiedziałem, co się z nią dzieje, ale mam nadzieję, że teraz weźmie się za siebie i w kolejnych meczach wróci do tej dyspozycji, jaką prezentowała wiosną w I lidze.
- Zdaję sobie sprawę, że wyniki są marne i nie zadowalają działaczy klubu. To normalne, że w tej sytuacji w każdej chwili mogą mi podziękować. Na razie jednak nie miałem takich sygnałów. Nie kapituluję i robię swoje. Wiem, że ten zespół stać na dobrą grę i może spokojnie utrzymać się w ekstralidze. Taki jest cel na ten sezon.
Reklama













Komentarze