Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor Lublin - Okocimski Brzesko 0:3

Piłkarze Motoru po raz kolejny zawiedli swoich kibiców. W sobotę lublinianie okazali się zdecydowanie gorsi od Okocimskiego Brzesko. Tym samym fani \"żółto-biało-niebieskich” muszą poczekać co najmniej dwa tygodnie na pierwsze zwycięstwo przy Zygmuntowskich.
Goście przyjechali do Lublina mając na koncie dwa zwycięstwa z rzędu. Ich zamiarem było przedłużenie tej dobrej passy. Tym bardziej, że w Brzesku głośno mówi się o chęci awansu do I ligi. Podopieczni trenera Krzysztofa Łętochy, znanego w naszym regionie z pracy w Hetmanie Zamość, wykonali plan w stu procentach. W dużej mierze stało się to dzięki bramkarzowi... Motoru Patrykowi Dobromilskiemu, który nie miał w sobotę dobrego dnia. Najpierw przepuścił strzał Jakuba Czerwińskiego z 30 metrów, później znów dał się oszukać temu samemu graczowi Okocimskiego i w 55 minucie było już praktycznie po meczu. Trenerowi Tadeuszowi Łapie z pewnością przybyło na głowie kolejnych siwych włosów, po tym co musiał oglądać przez 90 minut potyczki z Okocimskim. Szkoleniowiec, co rusz chodził nerwowo przy boksie i pokrzykiwał na swoich zawodników. A zdenerwowany postawą Dobromilskiego postanowił zaryzykować i zdjął go z boiska, wpuszczając między słupki Mateusza Oszusta. Ale i on nie zachował czystego konta dając się pokonać już w doliczonym czasie gry rezerwowemu Gabrielowi Pisarkowi. Inna sprawa, że o grze pozostałych piłkarzy Motoru też nie można powiedzieć niczego dobrego. Wyraz dezaprobaty wobec poczynań lubelskich zawodników dali też kibice, którzy kilka razy śpiewali pod ich adresem: \"Co wy robicie, wy nasz Motorek hańbicie!”. – Jestem zaskoczony tym co pokazał mój zespół. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Tych piłkarzy najwyraźniej coś tu w Lublinie paraliżuje, bo w Pruszkowie grali zupełnie inaczej – skomentował na konferencji prasowej po meczu Tadeusz Łapa. Bramki: Czerwiński (13, 55, 90). Motor: Dobromilski (67 Oszust) - Temeriwski (46 Czapko), Krystosiak, Wojdyga, Jankowski, Żmuda (37 Stadnicki), Romaniec, Diaczuk-Stawicki (46 Droździel), Popławski, Wójcik, Fundakowski. Okocimski: Trela – Wawryka, Policht, Czerwiński, Pawłowicz, Rupa (53 Pyciec), Baliga, Darmochwał (58 Wojcieszyński), Litwiniuk, Gil (83 Pisarik), Trznadel (85 Głaz). Żółte kartki: Wojdyga, Romaniec, Droździel – Darmochwał, Gil. Sędziuje: Rafał Sawicki (Podkarpacki ZPN). Widzów: 400. Kolejna porażka lubelskiej drużyny sprawiła, że atmosfera wokół klubu zaczyna się robić naprawdę gorąca. Z każdym kolejnym meczem na trybuny stadionu przy Al. Zygmuntowskich przychodzi coraz mniej widzów. A ci, którzy mimo słabej gry i mizernych wyników jednak się pojawiają, są już bardzo zdegustowani tym co się dzieje. Było to wyraźnie widać w sobotę, kiedy z trybun pod adresem trenera i piłkarzy padały obraźliwe słowa. – Nie rozumiem zachowania kibiców. Po tygodniu mojego pobytu w klubie z trybun lecą już obelgi pod moim adresem i części zawodników – żalił się trener Tadeusz Łapa. Nerwy puszczają już zresztą wszystkim. Patryk Dobromilski schodząc z boiska nawet nie podszedł do Mateusza Oszusta i nie podał mu ręki, tylko od razu udał się w kierunku szatni. A po końcowym gwizdku sędziego do trybuny zajmowanej przez najwierniejszych kibiców podbiegło zaledwie dwóch zawodników Motoru żeby podziękować za doping...

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama