Wyniki lubelskiej okręgówki. Dęblin stolicą powiatu
Na ten mecz kibice w Dęblinie i w Rykach szykowali się od pół roku. Niestety, ale część z nich popsuła piłkarskie święto. Przed pierwszym gwizdkiem doszło do potężnej awantury, w której brali udział pseudokibice obu zespołów. Na boisku znacznie lepsi byli Czarni.
- 25.10.2010 10:09
Samo spotkanie nie było wielkim widowiskiem. – Moich podopiecznych sparaliżowała trema. Jestem mocno zawiedziony ich postawą – powiedział Paweł Warda, opiekun MKS Ryki.
Jako pierwsi prowadzenie objęli goście. Tomasz Sikora z Wojciechem Kępką \"rozklepali” defensywę miejscowych, a ten ostatni skierował piłkę do pustej bramki. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, a pół tysiąca fanów ucieszył Mateusz Bąkowski. Pół godziny później na prowadzenie wyprowadził Czarnych Kamil Kołdej.
Po przerwie losy meczu rozstrzygnął Mariusz Frączek, który wykorzystał olbrzymi błąd defensorów gości. Ostatnie trafienie dołożył Jarosław Grykałowski. – Uważam, że to był najniższy wymiar kary, bo spokojnie mogliśmy strzelić jeszcze kilka goli – powiedział Janusz Kozicki, opiekun Czarnych.
Po stronie przyjezdnych mocno zawiódł Tomasz Sikora. – Do tej pory był ważnym ogniwem zespołu, ale w sobotę rozczarował mnie. Dziwię się, bo z niejednego piłkarskiego pieca już jadł chleb, a w Dęblinie sprawiał wrażenie przestraszonego – dodał Warda.
Czarni Dęblin – MKS Ryki 4:1 (2:1)
Bramki: Bąkowski (8), Kołdej (37), Frączek (46), Grykałowski (60) – Kepka (5).
Czarni: Kępka – Osojca, Przybysz, Stecyszyn, Sikora (75 Lesicki), Brzozowski, Koldej, Wilczyński, Grykałowski (85 Marczak), Frączek, Bakowski (85 Królik).
Ryki: Jóźwik – Pawlik, Jeżewski, Kozdrój (85 Troshupa), Walasek, Banach, Gransztof, Lenarcik, Chachuła (70 Ciota), Kepka, Sikora (75 Olszewski).
Żółte kartki: Kołdej, Sikora – Sikora, Jeżewski, Banach. Czerwona kartka: Lesicki (84 za faul) – Jeżewski (65 za dwie żółte). Sędziował: Kępowicz. Widzów: 500.
Po raz kolejny w tym sezonie trener Andrzej Depta pokazał, że ma wyczucie przy dokonywaniu zmian. W sobotę po przerwie wpuścił na boisko Krystiana Zawadzkiego, a ten w pojedynkę wygrał mecz z Polesiem.
– To dobry piłkarz, ale ostatnio nie trenował zbyt systematycznie, więc rozpoczął mecz na ławce rezerwowych – tłumaczy Andrzej Depta, trener Cisów.
Jednak po 45 minutach w sukces gospodarzy nie wierzyli chyba nawet nałęczowianie. Cisy, choć miały przewagę, to nie potrafiły sforsować zasieków obronnych rywali. Z kolei piłkarze z Kocka nastawili się na grę kontratakiem.
Dwa z nich przyniosły powodzenie, a strzelcem obu bramek był niezawodny Marcin Chyła.
Po przerwie sytuacja zmieniła się. Dwa trafienia Zawadzkiego i jego asysta przy bramce Pawła Kamińskiego pozwoliła gospodarzom dopisać do swojego konta trzy \"oczka”.
– W drugiej połowie w naszej grze brakowało konsekwencji. Wydaje się, że powodem takiego stanu rzeczy jest brak warunków do normalnych treningów. Od kilku dni musimy ćwiczyć w hali, bo na nasz obiekt weszły ekipy budowlane i będą na nim prawie do końca sezonu – tłumaczy Leon Filipek, kierownik Polesia.
Cisy Nałęczów – Polesie Kock 3:2 (0:2)
Bramki: Zawadzki (64, 80), Kamiński (84) – Chyła (27 z karnego, 36).
Cisy: K. Herda – Niezbecki, Pawłowski, Okoniewski, Kamiński, Knap, Tupaj (46 Zawadzki), Staniecki, Adamczyk (88 Gieroba), Gil, Zgierski (80 Perduta).
Polesie: Dadasiewicz – P. Witek, Stopa, Skwara, Wójcik, Chyła, P. Sobolewski, Mięsiarz, Magier (80 L. Witek), Bączek (82 Gruba), Guz.
Żółte kartki: Knap, Staniecki – Misiarz. Sędziował: Marciniak. Widzów: 100.
W minionym tygodniu z posady trenera Wisły Annopol zrezygnował Rafał Barański. Jego miejsce zajął Dawid Rybak, ale jest to sytuacja tymczasowa.
– Trwają poszukiwania nowego szkoleniowca. Nie chcemy brać nikogo z łapanki, dlatego postanowiliśmy, że do końca rundy jesiennej będziemy wspólnie decydować o sytuacji w zespole – powiedział Dawid Rybak.
W Dąbrowicy ekipa z Annopola nie miała jednak zbyt dużych szans. Wszak w tym sezonie jeszcze żaden zespół nie wywiózł z tej podlubelskiej miejscowości punktów. – Namieszaliśmy w tej lidze – śmieje się Tomasz Brzozowski, opiekun Dąbrowicy.
Przyjezdnym starczyło determinacji zaledwie na pół godziny. W 30 min worek z bramkami rozwiązał Piotr Stalęga. – To trafienie nas podłamało – dodał Rybak. – A nam dodało skrzydeł. Na duże pochwały zasługują Stalęga, Daniel Jeż i Piotr Skiba – dodał Brzozowski.
GKS Dąbrowica – Wisła Annopol 6:0 (3:0)
Bramki: Stalęga (30, 75), Majewski (32, 65), Mirowski (40), Skiba (55).
Dąbrowica: Duda – Mirowski (65 Kusyk), Ukalski (46 Wróbel), B. Szewczyk, Polak, Jeż, Majewski, Staszkow (80 Kańczugowski), Stalęga, Mazurek (75 Wysmulski), Skiba.
Wisła: Babiracki – Marcin Gogół (46 Cielebąk), Maj, K. Węska (86 Kachno), Tomczyk, Proc (65 Bałoń), Mateusz Gogół, Trębacz (72 Rybak), Wójcicki, Ł. Barański, Pawłowski.
Żółte kartki: Polak – Marcin Gogół, Węska. Sędziował: J. Bancerz. Widzów: 250.
To był mecz pełen walki, w którym o wyniku decydowały szczegóły. Jednym z nich była postawa arbitra, który w opinii kibiców ze Stężycy popełnił błąd, dyktując rzut karny przeciwko drużynie Mazowsza.
Dochodziła 43 minuta spotkania. Ze skrzydła ostrą centrę w pole karne posłał Michał Rycerz, a w szesnastce Mazowsza upadł Grzegorz Poleszak. Arbiter w tym starciu dopatrzył się przewinienia i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Michał Papajewski.
– Gospodarze mieli sporo pretensji o tę sytuację. Rozmawiałem z Grześkiem, który mówił, że był popychany. Osobiście nie odgwizdałbym faulu – powiedział Marek Sadowski, trener przyjezdnych.
Miejscowi zdążyli odpowiedzieć już kwadrans później, a gola zdobył Mariusz Utnicki. – W pierwszej połowie mieliśmy nieznaczną przewagę. Po przerwie sytuacja zmieniła się, dlatego można uznać ten remis za sprawiedliwy rezultat – dodał Marek Sadowski.
Mazowsze Stężyca – POM Iskra Piotrowice 1:1 (0:1)
Bramki: Mariusz Utnicki (58) – Papajewski (43 z karnego).
Mazowsze: Ochal – Chlaściak, Bieryło, Stachurski, Tobiasz, Flisek, Mariusz Utnicki, Daszkiewicz (46 Mateusz Utnicki), Chrząszcz, Kurowski (75 Markowski), Marcin Utnicki.
POM: Tracz - M. Orłowski, Lewczuk, Bartoszcze, Wałachowski (36 Łubiarz), Papajewski, K. Orłowski (66 Szalak), Jarmuł, Rycerz (59 Kucyk), Artur Sadowski, Poleszak.
Żółte kartki: Bieryło, Kurowski – K. Orłowski, M. Orłowski, Łubiarz. Sędziował: Gnaś. Widzów: 150.
Pogoń 07 Lubartów wraca na właściwe tory – powiedział Łukasz Iwanek po drugim z rzędu zwycięstwie swojego zespołu w lubelskiej klasie okręgowej. Tym razem Pogoń nie dała szans Amatorowi Leopoldów-Rososz.
Amator Leopoldów-Rososz – Pogoń 07 Lubartów 1:3 (0:1)
Bramki: Rzemiszewski (48) – Kożuch (30, 55), Nogal (70).
Amator: K. Lipiec – Kosiorek (75 Bednarczyk), Nowaczyk, Walasek, Rzemiszewski, Staniak, Kaszak (60 Napora), Kardas (46 Kornas), Młot, Biłos, Ł. Staniak.
Pogoń 07: Zglejszewski – Jankowski, Kamiński, Michna, Lato, Kuśmirek, P. Bronowicki (75 Żelazek), Nogal, Osuch, Woźniak (90 Waszkowicz), Kożuch (85 Tomasiak).
Żółte kartki: Walasek – Kamiński, Kożuch, Nogal. Sędziował: Zych. Widzów: 100.
Do sporej niespodzianki doszło w Wierzchowiskach, gdzie miejscowy LKS pewnie pokonał Opolanina Opole Lubelskie. Gole dla miejscowych zdobywali Kamil Witkowski i Paweł Fidut.
LKS Wierzchowiska – Opolanin Opole Lubelskie 2:0 (2:0)
Bramki: K. Witkowski (30), Fidut (45).
Wierzchowiska: Urbański – Mróz, Kołodziej, Wardziński, Wronka, K. Witkowski, Krzak, Nastulak, Kamiński (58 Rabczewski), Szostak (75 Augustyniak), Fidut (63 Nowiński).
Opolanin: Jakóbczyk – Górniak, Furdal, Fliszkiewicz, Bąk (70 Chruściel), Górski, Dajos, Kawałek (65 Sak), Rak, Sawicki, Bandosz.
Żółte kartki: Rabczewski, Krzak, Szostak, Fidut – Fliszkiewicz, Krupa. Sędziował: Grodek. Widzów: 100.
Grubo ponad miesiąc kibice Piaskovii Piaski czekali na zwycięstwo w lubelskiej klasie okręgowej. Trzy punkty podopiecznym Grzegorza Osajkowskiego zapewnił Łukasz Sawicki.
GKS Gościeradów – Piaskovia Piaski 0:1 (0:1)
Bramki: Ł. Sawicki (34)
Gościeradów: Bochen – Piątek, Monastyrski, Kwiatek, Filipczak, Cebula, Rabaniuk (70 Stępien), Spryszak, Dudek, Jurak, Szewc.
Piaskovia: Gwardyński – Olender, Bloch, Pędrak, Czarnecki, T. Szklarz, Sawicki, M. Szklarz (44 Rak), Nowak (80 Ostrowski), Dobrowolski (88 Pasternak), Sierpień (74 Styżej).
Żółte kartki: Dudek - Sierpień, Ostrowski, Rak. Sędziował: Złotnicki. Widzów: 200.
Mecz rozegrano w Łęcznej. \"Na własnych śmieciach” klasę pokazał Mirosław Budka, który zdobył dwie bramki i zapewnił Turowi Milejów komplet punktów.
Tur Milejów – Sławin Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: Budka (20, 57).
Tur: Sarniak – Krasny, Roczon, D. Onyszko, Denis, Franczak (85 W. Kozak), Ł. Kozak (76 Walicki), Persona, Budka, Gołąb, Korona.
Sławin: Pyć – Szacoń (46 Wilkołaski), Hołysz, Kusy (75 Stachurski), Dąbrowski, Sewiło (70 Czapliński), Szymaniak, Mirosław, Chudziak, Chojnacki, Pszenniak (55 Kiełbowicz).
Żółta kartka: Roczon. Sędziował: Różyński. Widzów: 100.
Reklama












Komentarze