Przed wyborami w Puchaczowie przybyło wyborców. Jest wyrok
Adam Grzesiuk, wójt Puchaczowa zdecydował o dopisaniu ponad 90 osób do list wyborczych bez należytego sprawdzenia czy rzeczywiście mogą głosować – uznał dzisiaj Sąd Rejonowy w Lublinie. Proces zakończył się umorzeniem ze względu na znikomą szkodliwość tego czynu.
- 15.02.2011 13:49
Jesienią 2006 roku pomiędzy pierwszą, a drugą turą wyborów na wójta Puchaczowi przybyło 94 wyborców. Złożyli wnioski o wpisanie ich na listy. Ostateczną decyzję o zaliczeniu ich do grona uprawnionych do głosowania podjął Adam Grzesiuk, wójt Puchaczowa, który później wygrał drugą turę wyborów.
Prokuratura oskarżała wójta o niedopełnienie obowiązków: wpisanie na listę nieuprawnionych osób, bez sprawdzenia czy rzeczywiście powinni się na niej znaleźć.
Sąd doszedł do wniosku, że wójt zbyt pobieżnie sprawdził czy chętni do głosowania, którzy zgłosili się po drugiej turze, rzeczywiście mieszkają w gminie Puchaczów. A tylko wówczas zyskiwali prawo do głosowania.
- Miał na to kilka kilka dni - uzasadniała wyrok sędzia Violetta Tracz-Kowalska. - Świadkowie zeznawali, ze wójt dzwonił do radnych i sołtysów pytając czy w ich miejscowościach mieszkają takie osoby. Mógł wykonać bardziej szczegółowe czynności, ale nie miał na to czasu.
Umorzenie postępowania ze względu na znikomą szkodliwość nie powoduje utraty przez Adama Grzesiuka stanowiska wójta Puchaczowa, który wygrał również ostatnie wybory.
Reklama













Komentarze