Sławin Lublin w rundzie wiosennej stracił sześć punktów, pięć bramek, trenera i aktualnie zajmuje przedostatnie miejsce w lubelskiej klasie okręgowej.
(kk)
08.04.2011 15:43
– Nasza sytuacja wygląda bardzo źle i o wszystkim może zadecydować sobotni mecz z Wierzchowiskami. Jeżeli nie wygramy, to praktycznie spadniemy do A klasy – powiedział Andrzej Stolarczyk, wiceprezes klubu.
Sobotnie spotkanie będzie debiutem Jacka Ligienzy na ławce trenerskiej Sławinu, który na tym stanowisku zastąpił Grzegorza Białka.
– Ciężko jest cokolwiek zmienić w grze zespołu w tak krótkim czasie. Okienko transferowe jest zamknięte, więc możemy rozglądać się tylko za wolnymi zawodnikami. Jednak takich piłkarzy na rynku nie ma zbyt wielu.
Rangi meczu z Wierzchowiskami nie przeceniałbym, bo dla nas każde spotkanie jest meczem o sześć punktów – powiedział Jacek Ligienza, który do tej pory był sędzią futsalu. – Zakończyłem już karierę arbitra, więc będę miał więcej czasu na pracę trenera – dodał Ligienza.
Na sobotę z niecierpliwością czekali również w Dęblinie, gdzie w hicie kolejki miejscowi Czarni podejmą Opolanina Opole Lubelskie. Dobra postawa podopiecznych Janusza Kozickiego w rundzie wiosennej spowodowała, że zmniejszyli oni stratę do prowadzącego Ruchu Ryki do zaledwie czterech punktów.
W sobotę na boisku nie pojawią się jednak Kamil Kołdej (kontuzja) i Dawid Osojca (kartki). Zagrożony jest również występ Marcina Wilczyńskiego i Michała Walendziaka, którzy narzekają na drobne urazy.
– Bardzo żałuję straconych punktów w meczu z Wisłą Annopol. Wtedy nawiązalibyśmy bezpośredni kontakt z prowadzącą dwójką, a tak nadal musimy gonić Opolanina i Ruch Ryki. Mam spore problemy ze składem, a ciągłe rotacje nie ułatwiają mi pracy – powiedział Janusz Kozicki, opiekun Czarnych.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze