Tuż przed końcem niedzielnego meczu Cosmosu Józefów z Ostoją Skierbieszów doszło do awantury. Posypały się mandaty. Część kibiców odpowie przed sądem za zakłócanie porządku publicznego.
Marek Wieczerzak
18.05.2011 11:36
Do wydarzeń doszło na dziesięć minut przed końcem meczu rozgrywanego na boisku w Majdanie Nepryskim. Sprawa dotyczy m.in. juniorów zespołu ze Skierbieszowa, którzy po zakończeniu swojego spotkania zostali, aby dopingować starszych kolegów.
Ale zdaniem miejscowych, zamiast kulturalnego dopingu, słychać było wulgarne przyśpiewki skierowane przeciwko Cosmosowi. – Próbowałem ich uspokoić, prosiłem by dopingowali w kulturalny sposób, ale na nic się to zdało. Nie chcę nawet przytaczać, jakich niecenzuralnych słów używali – opowiada Lech Litwin, prezes Cosmosu.
Co na to rywale? – Nasi juniorzy rzeczywiście śpiewali, ale czy tam były jakieś niecenzuralne słowa, tego nie wiem, bo byłem na ławce rezerwowych, a to działo się daleko od niej – mówi Marian Pulikowski, kierownik Ostoji.
Według świadków, w pewnym momencie do młodych piłkarzy ze Skierbieszowa ruszyła ok. 20-osobowa grupa fanów Cosmosu. – Nasi kibice podeszli do nich, żeby zwrócić im uwagę. Wywiązała się pyskówka, ale nikt nikogo nie bił – zapewnia prezes klubu z Józefowa.
To samo mówi policja. – Doszło do konfrontacji między kibicami, ale polegała ona wyłącznie na znieważaniu słownym i używaniu wulgaryzmów – zapewnia Milena Wardach, rzecznik prasowy policji w Biłgoraju.
Na uczestników zajścia posypały się jednak kary. – Policjanci zatrzymali dziesięć osób. Trzy z nich dostały mandaty w wysokości 200 zł i 150 zł za używanie wulgaryzmów. Wobec siedmiu kibiców skierowaliśmy wniosek o ukaranie do sądu za zakłócanie porządku publicznego – informuje Wardach.
Cała drużyna skierbieszowskich juniorów została też przebadana alkomatem. – Pojawiły się oskarżenia, że zawodnicy byli pijani. To wszystko było niepotrzebne, bo przecież są to 16-letni chłopcy. Okazało się, że nikt nie był pod wpływem alkoholu – podkreśla Pulikowski.
W komentarzu na nieoficjalnej stronie internetowej Cosmosu, jeden z kibiców napisał o cały zajściu, że "jak tak dalej będzie, to żadni kibice gości do nas nie przyjadą, bo będą się bali o własne zdrowie”. Prezes Cosmosu bagatelizuje całą sytuację.
– To był incydent. Potrafimy zapewnić bezpieczeństwo na meczach. Porządku pilnuje straż pożarna. A od następnego spotkania będzie jeszcze lepiej, bo wracamy na wyremontowany stadion w Długim Kącie – kończy Litwin.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze