Dla żartów udawali policjantów z drogówki. Teraz mają kłopoty

Mężczyźni bawili się w policję na jednej z ulic w Urzędowie w powiecie kraśnickim, gdzie zaparkowali oplem vectrą. Mieli przy sobie koguta i seledynową kamizelkę odblaskową imitującą policyjną. Wpadli, bo prawdziwych funkcjonariuszy zawiadomił jeden z kierowców, którego próbowali zatrzymać. - Dyżurny kraśnickiej jednostki wiedząc, iż w tamtym rejonie nie ma tak oznakowanych pojazdów natychmiast skierował patrol, który dzięki przekazanym danym odnalazł wskazany przez zgłaszającego pojazd. Kierowca i czterej pasażerowie zostali zatrzymani - informuje Janusz Majewski z kraśnickiej policji. Kierowca opla 19-letni Mariusz S. i trzech jego kolegów stwierdzili, że miał to być dowcip zrobiony znajomemu, którego usiłowali zatrzymać. - Zgodnie z prawem takie postępowanie jest wykroczeniem. Niebieskiego i czerwonego światła błyskowego oraz sygnałów dźwiękowych o zmiennym tonie mogą używać tylko pojazdy uprzywilejowane. Ten żart będzie dla kierującego kosztowny. Za nieuprawnione użycie grozi kara grzywny, a nawet aresztu - wyjaśnia Majewski. O losie czterech dowcipnisiów zdecyduje sąd. Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek.