Radosław Ciołek, piłkarz Unii Białopole: Brakuje nam zgrania
Przed niedzielnym meczem z rezerwami Chełmianki napastnik Unii miał na koncie 15 trafień. Rundy wiosennej 34-letni piłkarz nie może zaliczyć, na razie, do udanych. Zespół z Białopola z sześciu rozegranych spotkań jedno wygrał i zremisował. Już czterokrotnie ekipa trenera Leszka Borkowskiego schodziła z boiska pokonana.
- 13.05.2012 16:17

• Nie takich wyników oczekiwaliście w rundzie rewanżowej?
– Idzie nam bardzo ciężko. Nie możemy wskoczyć w swój rytm grania. Główną przyczyną są kłopoty kadrowe. W porównaniu do pierwszej rundy brakuje nam ludzi. Część kolegów opuściła nas zimą, niektórzy jak Szymon Welter czy Adam Demczuk są kontuzjowani. Na mecze jeździ 12-13 zawodników, w tym nas czterech z Chełma. Oprócz mnie są w tej grupie Sebastian Bralewski, Rafał Sobczuk i Emil Strycharczuk. Gdyby jeszcze nas zabrakło, byłoby nieciekawie.
• Przy tak mało licznej frekwencji macie kłopoty z przeprowadzeniem treningów?
– Wiosną trenujemy dwa razy w tygodniu, jesienią spotykaliśmy się przez trzy dni. Widać, że jeszcze brakuje zgrania. Z powodu urazów trener Leszek Borkowski robi co może, łatając dziury w kadrze. Stąd w każdym kolejnym spotkaniu niektórzy grają na różnych pozycjach. Dla przykładu: Grzesiek Piekaruk już cztery zmieniał miejsce na boisku.
• Pan też zatracił dobrą dyspozycję strzelecką w porównaniu do jesieni?
– W pierwszej rundzie miałem Rafała Sobczuka za partnera w ataku. W rewanżach jest różnie. W derbach z Victorią
Żmudź w napadzie zostałem sam i przy trzech rosłych obrońcach Victorii niewiele mogłem zwojować.
• Wyników nie ma i powoli przesuwacie się w dolne rejony tabeli.
– Martwi nas to. Sądzę, że najbliższe trzy, cztery spotkania pokażą, w którym miejscu jesteśmy. Niezwykle ważny będzie mecz u nas z Tatranem Kraśniczyn, który musimy wygrać.
• Widmo degradacji może powoli zacząć zaglądać wam w oczy?
– Tym bardziej, że z wyższych lig mogą spaść zespoły z naszego okręgu: Chełmianka, Start Krasnystaw. Wtedy wydłuży się lista spadkowiczów z okręgówki.
Reklama













Komentarze