Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lutnia Piszczac w niedzielę może awansować do IV ligi

Już jutro Lutnia Piszczac może świętować awans do IV ligi. Podopiecznym trenera Michała Kwietnia brakuje punktu. Chcą go zdobyć w wyjazdowym meczu derbowym z LZS Dobryń i już na pięć kolejek przed końcem pić szampana.
Lutnia Piszczac w niedzielę może awansować do IV ligi
Piłkarze Lutni Piszczac są blisko awansu do IV ligi (Archiwum)
Lutnia wygrała rundę jesienną z przewagą siedmiu punktów nad Victorią Parczew. Po siedmiu kolejkach wiosny mistrz pierwszej rundy powiększył przewagę do 15 \"oczek”. Na ekipę z Piszczaca nie ma mocnych. Lider bialskiej okręgówki nie oddał rywalom nawet punktu. O jego sile przekonały się już Granica Terespol, GLKS Rokitno, Bizon Jeleniec, Janowia Janów Podlaski, Dwernicki Stoczek Łukowski, Unia Krzywda i Unia Żabików. Jutro na ligowym rozkładzie znalazł się lokalny rywal LZS Dobryń. – Czekają nas derby, a te rządzą się swoimi prawami – mówi Michał Kwiecień, szkoleniowiec Lutni. – Na razie nie kalkulujemy i nie mrozimy szampana, choć zdajemy sobie sprawę, że najbliższa kolejka może sprawić, że zajmiemy pierwsze miejsce, już na ponad miesiąc przed końcem ligi. Przed sezonem w klubie postawiono konkretny cel. – Mamy walczyć o zajęcie pierwszego miejsca. Takie zadanie otrzymaliśmy od naszych władz – przypomina trener Lutni. – Obiecano nam w urzędzie gminy, że będą pieniądze na grę w IV lidze – mówi Dariusz Melanowicz, prezes klubu z Piszczaca. Przeciwko Dobryniowi na pewno nie zagra pomocnik Damian Artymiuk. Filar drugiej linii, podczas meczu z Dwernickim Stoczek Łukowski, złamał obojczyk. – Damian nie wystąpi już do końca sezonu. Kto wie, czy w ogóle powróci na boisko – martwi się trener. Jakby tego było mało, złamany palec u ręki ma Marcin Płatek i jego występ w derbach powiatu bialskiego stoi pod znakiem zapytania. Jeśli uda się zainkasować choćby punkt, awans stanie się faktem. Lutnia będzie mieć jeszcze dopisany komplet \"oczek” za walkower z Lesovią Trzebieszów, którą miał już na rozkładzie wicelider z Parczewa. – Sportowy sukces chcemy połączyć z jubileuszem 40-lecia naszego klubu – mówi prezes Melanowicz. – Główne uroczystości planujemy na 29 lipca. Zostaną one połączone z corocznym memoriałem naszego byłego prezesa Mariana Kapysia. Sportowo stać nas na wygranie rozgrywek. Będzie to nasz historyczny sukces. Jeszcze ani razu nie występowaliśmy w IV lidze.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama