Sven Hassel, \"Gestapo”

To książka okrutna. A może prawdziwa. O tym mogą powiedzieć ci, którzy zaznali wynaturzenia wojny, jej zbrodniczych występków i ludzi całkiem nieludzkich. Autor jest Duńczykiem. W czasie II wojny światowej zgłosił się ochotniczo do armii niemieckiej. Podjął nieudana próbę dezercji za co został wcielony do karnej jednostki Wehrmachtu. Trafił do niewoli radzieckiej. Czy tę książkę – jedną z wielu, jakie napisał – oparł na własnych przeżyciach? Na pewno trochę tak. \"Drut kolczasty, garota i bagnet są ich bronią, resztki człowieczeństwa zostawili na froncie wschodnim. Są nieustraszeni, zdyscyplinowani i zahartowani w boju. Karny batalion Wehrmachtu. A jednak jest coś, czego panicznie się boją – Gestapo, wszechwładnej, tajnej policji Heinricha Himmlera. Porta, Stary, Sven, Barcelona i Legionista zostają przeniesieni do Vaterlandu, aby… wspomóc gestapowców w działaniach przeciwko obywatelom III Rzeszy. Machina zabijania nie oszczędza nikogo…”. Bohaterowie poprzednich powieści odnajdują się znów w tej książce. Zostają odwołani do służby w Niemczech. Jednak – na froncie znali przeciwnika. Tu nazistowska machina terroru nie oszczędza niczego i nikogo, rządzi Gestapo. Do głosu dochodzą najniższe ludzkie instynkty, a niewinność to za mało by przeżyć. Oto prawdziwy obraz drugiej strony wojny, nazizmu tego wszystkiego, co naprawdę działo się z dala od frontu. Warto przeczytać, trzyma w napięciu, czasem zbliża się bardzo do powieści sensacyjnych, ale ma w sobie wielki ładunek okrutnej prawdy. Zapowiedzi wydarzeń z regionu znajdziesz na strefaimprez.pl