Budowa S17: Asfalt nie lubi deszczu
Coraz wyraźniej widać czarną nitkę ekspresówki między Sielcami a Bogucinem. Właśnie na tym odcinku trwają prace ziemne: drogowy formują nasypy, zagęszczają podłoże. Równocześnie trwa układanie mas bitumicznych.
- 14.06.2012 16:27

– Do tej pory na trasie głównej i łącznicach położono ok. 36 proc. warstwy podbudowy bitumicznej i ponad 11 proc. warstwy wiążącej (dwie dolne warstwy nawierzchni bitumicznej, na którą rozkładana jest trzecia, tzw. ścieralna – przyp. red.). Natomiast na drogach dojazdowych i poprzecznych leży już ponad 22 proc. warstwy wiążącej. Deszcze uniemożliwiły większy postęp – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Pomiędzy węzłami Bogucin–Dąbrowica drogowcy pracują 24 h na dobę. Non stop robią wykopy, zagęszczają podłoże pod przyszłą drogę, układają kanalizację, budują wiadukty, które czekają już na wylanie płyty nośnej. Najwięcej problemów stwarza drogowcom wzmacnianie podłoża w grząskiej dolinie Ciemięgi.
Na faktycznej obwodnicy Lublina, czyli pomiędzy węzłami Dąbrowica–Lubartów–Witosa prowadzona jest rozbiórka budynków i uprzątanie gruzu. Zdejmowana jest wierzchnia warstwa ziemi, trwa budowa dróg technicznych. Olbrzymie maszyny wiercą otwory na pale, na których zostaną położone wiaduktu, m.in. nad torami przy ulicy Pliszczyńskiej.
A co na trasie Lublin–Piaski? Trwa rozbiórka nawierzchni starej jezdni i jej poszerzanie wraz z budową kolejnych warstw konstrukcyjnych. – Jak tylko pozwala na to pogoda, układane są kolejne warstwy asfaltu – dodaje Krzysztof Nalewajko. Ten odcinek S17 ma być oddany do użytku w listopadzie tego roku.
Reklama













Komentarze