Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

ŁKS Łazy chce zgarnąć pełną pulę

W Łazach liczą na podtrzymanie serii wygranych
ŁKS Łazy chce zgarnąć pełną pulę
(ARCHIWUM)
Tylko ŁKS Łazy szczyci się tym, że w czterech rozegranych spotkaniach zdobył komplet punktów. Podopieczni trenera Pawła Sycha odprawili kolejno z kwitkiem: Dwernickiego Stoczek Łukowski, Unię Żabików, Orlęta II Radzyń Podlaski i Grom Kąkolewnica. ŁKS, który wiosną zakończył rozgrywki na przedostatnim miejscu, jesienią jest czarnym koniem, stając się postrachem dla kolejnych rywali. Bilans bramkowy lider ma także imponujący: 16-7. Ekipa z Łazów nie za bardzo chce się dzielić punktami z pozostałymi drużynami. Sporym wzmocnieniem okazało się przyjście piłkarzy Orląt Łuków: Michała Gryczki, Kamila Marciniaka i Kamila Kopcia. Cennym skarbem są dwaj ostatni. To para dobrych napastników, która nęka rywali. W ostatnim spotkaniu z beniaminkiem z Kąkolewnicy Marciniak strzelił drugiego gola (4:0). Wielu zastanawia się, co jeszcze wydarzyło się przez wakacje, że wiosenny outsider przeszedł taką metamorfozę. – Nic nadzwyczajnego się nie stało – śmieje się szkoleniowiec ŁKS Paweł Sych. – Po prostu zaczęliśmy trenować. W poprzednim sezonie tak nie było. Teraz zabraliśmy się solidnie do pracy. O każdy kolejny mecz trener jest spokojny. Powód? – Mam w kim wybierać. W kadrze zespołu jest, razem ze mną, aż 28 piłkarzy. Wprawdzie nie wszyscy, zazwyczaj z racji pracy lub szkoły, mogą uczestniczyć w treningach, ale i tak mam z kim pracować. Co ciekawe, w każdym z czterech dotychczasowych spotkań, ani razu nie wystąpiliśmy w optymalnym składzie. A mimo to inkasowaliśmy komplet punktów – mówi Sych. Jutro lidera czeka niezbyt trudne zadanie. Do Łazów przyjedzie Victoria Parczew. To jedna z dwóch drużyn, obok Bizona Jeleniec, która nie zdobyła nawet punktu. Goście przegrali cztery spotkania, uznając wyższość: rezerw Orląt Radzyń Podlaski, Granicy Terespol, Gromu i Unii Krzywda. Trzeba jednak podkreślić, że Victoria przegrywała te spotkania minimalnie, różnicą jednej bramki. – Nie spisywałbym z góry na straty naszego przeciwnika – mówi trener Sych. – Zobaczymy jak ułoży się ten mecz. Parczewowi może wyjść jakaś niespodziewana kontra i będzie ciekawie. My nie zakładamy innego scenariusza jak przekonujące zwycięstwo.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama