ŁKS Łazy chce zgarnąć pełną pulę
W Łazach liczą na podtrzymanie serii wygranych
- 08.09.2012 16:44

Tylko ŁKS Łazy szczyci się tym, że w czterech rozegranych spotkaniach zdobył komplet punktów.
Podopieczni trenera Pawła Sycha odprawili kolejno z kwitkiem: Dwernickiego Stoczek Łukowski, Unię Żabików, Orlęta II Radzyń Podlaski i Grom Kąkolewnica. ŁKS, który wiosną zakończył rozgrywki na przedostatnim miejscu, jesienią jest czarnym koniem, stając się postrachem dla kolejnych rywali. Bilans bramkowy lider ma także imponujący: 16-7.
Ekipa z Łazów nie za bardzo chce się dzielić punktami z pozostałymi drużynami. Sporym wzmocnieniem okazało się przyjście piłkarzy Orląt Łuków: Michała Gryczki, Kamila Marciniaka i Kamila Kopcia. Cennym skarbem są dwaj ostatni. To para dobrych napastników, która nęka rywali. W ostatnim spotkaniu z beniaminkiem z Kąkolewnicy Marciniak strzelił drugiego gola (4:0).
Wielu zastanawia się, co jeszcze wydarzyło się przez wakacje, że wiosenny outsider przeszedł taką metamorfozę. – Nic nadzwyczajnego się nie stało – śmieje się szkoleniowiec ŁKS Paweł Sych.
– Po prostu zaczęliśmy trenować. W poprzednim sezonie tak nie było. Teraz zabraliśmy się solidnie do pracy.
O każdy kolejny mecz trener jest spokojny. Powód? – Mam w kim wybierać. W kadrze zespołu jest, razem ze mną, aż 28 piłkarzy. Wprawdzie nie wszyscy, zazwyczaj z racji pracy lub szkoły, mogą uczestniczyć w treningach, ale i tak mam z kim pracować.
Co ciekawe, w każdym z czterech dotychczasowych spotkań, ani razu nie wystąpiliśmy w optymalnym składzie. A mimo to inkasowaliśmy komplet punktów – mówi Sych.
Jutro lidera czeka niezbyt trudne zadanie. Do Łazów przyjedzie Victoria Parczew. To jedna z dwóch drużyn, obok Bizona Jeleniec, która nie zdobyła nawet punktu. Goście przegrali cztery spotkania, uznając wyższość: rezerw Orląt Radzyń Podlaski, Granicy Terespol, Gromu i Unii Krzywda. Trzeba jednak podkreślić, że Victoria przegrywała te spotkania minimalnie, różnicą jednej bramki.
– Nie spisywałbym z góry na straty naszego przeciwnika – mówi trener Sych. – Zobaczymy jak ułoży się ten mecz. Parczewowi może wyjść jakaś niespodziewana kontra i będzie ciekawie. My nie zakładamy innego scenariusza jak przekonujące zwycięstwo.
Reklama













Komentarze