29 lutego 2008 r. przed klubem muzycznym przy ul. Langiewicza w Lublinie policjanci obserwują dwóch mężczyzn. Widzą, jak jeden przekazuje drugiemu mały foliowy woreczek z roślinnym suszem. Jak okaże się później, w środku jest 0,13 g konopi indyjskich. Obaj zostają zatrzymani.
Mężczyzna, który wyciągnął woreczek, to Bartosz Piech. Jest wówczas na stażu absolwenckim na stanowisku asystenta radcy prawnego w Janowie Lubelskim. Cztery lata później, 24 października 2012 r. zostaje wybrany na wicestarostę powiatu janowskiego.
– Mężczyźnie został przedstawiony zarzut udzielenia środka odurzającego innej osobie – mówi prokurator Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. – Nie przyznał się.
Dziś o tamtych wydarzeniach Piech mówi niewiele. – To była pomyłka policji, która przyznała się do błędu. Sprawa została umorzona – twierdzi Bartosz Piech. – Nie miałem żadnych narkotyków – ucina.
Zajrzeliśmy do akt. – Worek z suszem znalazłem tego samego dnia w parku akademickim w Lublinie. Podniosłem ten worek, nie mając pojęcia, co w nim jest. Schowałem więc go do kieszeni. Następnie tego samego dnia w godzinach wieczornych byłem w klubie (nazwa) z (tu imię i nazwisko kolegi) – wyjaśniał w prokuraturze.
I dalej: Po wyjściu z baru przypomniałem sobie o tym woreczku i dałem go (imię kolegi), aby zobaczył, co to może być. Ja marihuanę znam jedynie z telewizji i nigdy osobiście nie miałem do czynienia z narkotykami.
Kilka dni po zatrzymaniu dom Piecha został przeszukany. Policja nic znalazła. Po jego wyborze na wicestarostę janowskiego, znów się o tym mówi.
Ostatecznie, sprawa została umorzona – ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu. Wpłynęła na to niekaralność podejrzanych i pozytywne opinie wydane m.in. przez kancelarię, w której Piech odbywał wówczas staż. Prokuratura nie dała jednak wiary wyjaśnieniom podejrzanych, którym "należy odmówić waloru wiarygodności, bowiem przeczą temu ustalenia faktyczne w sprawie”. Decyzji, w której prokurator przyjął, że przekazał koledze marihuanę, Piech nie zaskarżył.
– Moje zaufanie do Bartosza zostało naruszone – stwierdza Piotr Rzetelski, prezes struktur PSL w powiecie janowskim. – Nie wiem, jak się do tego odniesie zarząd powiatu. Bartosz na pewno zostanie poproszony o wyjaśnienia. Ja osobiście jestem bardzo zaskoczony. To bardzo wartościowy, pracowity i uczciwy człowiek.














Komentarze