Reklama
Józef Tomaszewski, strongman: Mam za sobą udany rok
ROZMOWA Z Józefem Tomaszewskim, strongmanem z Lublina
- 24.12.2012 10:10

(MACIEJ KACZANOWSKI)
• Jak ocenia pan mijający rok?
– Był to bardzo pozytywny okres w mojej karierze, bo zrobiłem olbrzymi postęp sportowy. Jestem zawodnikiem o coraz bardziej znaczącej pozycji na arenie ogólnopolskiej. Cieszą mnie zwłaszcza miejsca w czołowej trójce Pucharów Europy Centralnej i Pucharów Polski. Mój progres jest możliwy dzięki dobrej współpracy z lubelskim Startem, który udostępnia mi halę na treningi. Dzięki temu mam znakomite warunki do pracy.
• Co nie udało się w 2012 r.?
– Nie poszedł mi Puchar Świata w słowackich Koszycach. Startowałem tam z kontuzją bicepsa, przez co nie mogłem wziąć udziału w trzech konkurencjach i zająłem dopiero dziesiąte miejsce. Bardzo liczyłem na dobry występ w tych zawodach, bo to był mój debiut w Pucharze Świata.
• Nie może chyba być pan zadowolony również z zakończenia roku w Trenczynie, gdzie w zawodach Pucharu Europy Centralnej udało się wywalczyć zaledwie jedenaste miejsce.
– Rzeczywiście. Na Słowacji nie poszły mi dwie konkurencje. Najbardziej żal mi przerzucania 150 kg kuli nad poprzeczką, bo popełniłem poważny błąd techniczny. Należy dodać do tego, że niscy zawodnicy z racji warunków fizycznych mieli od razu gorszą pozycję wyjściową. Sporo punktów straciłem także w przeciąganiu busa. Nie był on specjalnie ciężki, bo ważył tylko 3,5 tony. Przez całe zawody stał on jednak na dworze, gdzie było 17 stopni Celsjusza poniżej zera. Kiedy wjechał do hali, to lód, który był na nim, zaczął się topić. Ciągnąłem auto jako jeden z ostatnich i musiałem iść po parkiecie pełnym wody. Przewróciłem się trzy razy i osiągnąłem bardzo słaby czas.
• W klasyfikacji generalnej Pucharu Europy Józefowi Tomaszewskiemu udało się jednak wskoczyć na czwarte miejsce.
– I z tego jestem najbardziej zadowolony. W ciągu czterech lat występów w Pucharze Europy Centralnej zrobiłem olbrzymi postęp. W pierwszym roku moich startów byłem dwunasty. W kolejnych sezonach byłem ósmy i piąty, a teraz otarłem się o podium w klasyfikacji generalnej.
• Jakie ma pan plany na przyszły rok?
– Chcę bardzo dużo startować. Planuję mniej startów w Polsce, a więcej imprez Pucharu Europy i Pucharu Świata.
• Czy wzorem ubiegłych lat doczekamy się ciekawej imprezy strongman w Lublinie?
– Być może, ale na razie jest to jeszcze w sferze planów. Wszystko zależy od finansów i hojności sponsorów.
Reklama













Komentarze