Reklama
Wisła Puławy nie potrzebuje rewolucji
Piłkarze i kibice Wisły Puławy mogą żałować, że rok 2012 powoli dobiega końca, bo „Duma Powiśla” ma za sobą bardzo udane 12 miesięcy
- 29.12.2012 12:13

W końcu po rundzie jesiennej minionych rozgrywek puławianie zamykali tabelę II ligi wschodniej i wydawało się, że szybko wrócą do III ligi.
Tymczasem od początku 2012 roku podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego radzili sobie znakomicie i szybko zapewnili sobie utrzymanie, a ostatecznie rozgrywki zakończyli na ósmej pozycji.
Obecny sezon Konrad Nowak i spółka rozpoczęli jeszcze lepiej, bo długo przewodzili tabeli. Ostatecznie do rundy wiosennej przystąpią z piątego miejsca.
– Na pewno w minionych dwunastu miesiącach drużyna osiągnęła bardzo satysfakcjonujący wynik. Chyba nikt nie spodziewał się tego, że w tym sezonie będziemy sobie radzili aż tak dobrze. Nadal jednak naszym celem jest poprawienie lokaty z minionych rozgrywek. Jeżeli to uda się osiągnąć, będziemy zadowoleni – mówi prezes klubu z Puław Grzegorz Nowosadzki.
Do tej pory Wisła porozumiała się z jednym nowym zawodnikiem, doskonale znanym kibicom Łukaszem Gizą. Kolejne ruchy kadrowe są spodziewane dopiero po rozpoczęciu przygotowań do rundy wiosennej, które ruszą 8 stycznia.
– Z Łukaszem rzeczywiście doszliśmy do porozumienia i nie wiem, co musiałoby się stać, żeby nie założył naszej koszulki. Kontrakt powinien zostać podpisany na początku stycznia. Z resztą działań jeszcze czekamy. Najpierw podsumowanie rundy przedstawią nam trenerzy, a później poznamy ich plany odnośnie kadry zespołu. Wiadomo, że niedługo przyjdzie czas na rozmowy kontraktowe z wieloma piłkarzami.
Plan jest taki, żeby nie robić wielkich zmian. Rewolucja nie jest nam potrzebna, co pokazują wyniki. Drobne wzmocnienia z zewnątrz są możliwe, ale przede wszystkim chcemy wprowadzić do kadry swoich wychowanków. Praca z młodzieżą to podstawa i słuszna droga – dodaje prezes Nowosadzki.
CO ZE SPONSOREM?
Działaczy „Dumy Powiśla” czekają też rozmowy z głównym sponsorem, Zakładami Azotowymi „Puławy” SA na temat dalszej współpracy i ewentualnej walki o awans do I ligi. – Wstępne rozmowy już były, ale z konkretami trzeba będzie poczekać do lutego. Nasz sponsor jest teraz zajęty innymi sprawami. My chcemy jednak mierzyć siły na zamiary. Jeżeli pojawi się sukces sportowy to wtedy będziemy się zastanawiać. A czego życzymy sobie w 2013 roku? Przede wszystkim chciałbym, żeby Wisła grała ładną piłkę i żeby na trybuny przychodziło, jak najwięcej kibiców. Długofalowo liczymy na to, że coraz więcej naszych wychowanków będzie się przebijało do pierwszej drużyny – kończy szef Wisły.
Reklama













Komentarze