Na jakie pieniądze z miast i gmin mogą liczyć kluby z IV ligi?
Sprawdziliśmy, na jakie dofinansowanie z miast i gmin, mogą liczyć w nadchodzącym roku kluby z IV ligi.
- 30.12.2012 19:26

Większość klubów na tym poziomie rozgrywek bez dotacji z gminy nie byłoby w stanie funkcjonować.
To dlatego przy każdym ustalaniu przez radnych budżetu na kolejny rok działacze sportowi drżą w obawie przed ewentualnymi cięciami.
Nie od dziś wiadomo bowiem, że jeśli samorząd musi ograniczać koszty, to w pierwszej kolejności po kieszeni dostaje sport. A ekonomiści nie pozostawiają nam żadnych złudzeń. Rok 2013 będzie rokiem kryzysowym i wszyscy muszą się na to przygotować.
Na największą dotację ze wszystkich klubów IV ligi może liczyć lider tabeli, mający chrapkę na awans do III ligi. AMSPN Hetman Zamość dostał w mijającym roku ponad 400 tys. zł wsparcia z miejskiej kasy.
Wiele wskazuje na to, że teraz może być podobnie. Konkurs na realizację zadań z zakresu kultury fizycznej i sportu ma zostać rozstrzygnięty w styczniu. Na razie wiadomo, że miasto przeznaczyło na to w budżecie na 2013 rok 2 mln 45 tys. zł. To odrobinę więcej niż w tym roku, ale o prawie 300 tys. zł mniej niż jeszcze dwa lata temu. Biorąc pod uwagę poprzedni podział środków można się spodziewać, że niemal 1/4 tej kwoty trafi właśnie do AMSPN Hetman.
Na sporą sumę mogą również liczyć piłkarze Janowianki. W tym roku burmistrz i radni Janowa Lubelskiego przekazali klubowi 195 tys. zł. W przyszłym ma być podobnie. To dobra wiadomość dla Janowianki, która w 2013 roku będzie świętować 90-lecie istnienia.
Na podobne wsparcie jak Janowianka może również liczyć Opolanin Opole Lubelskie. Tu konkurs zostanie ogłoszony w styczniu, ale działacze klubu liczą, iż kwota dotacji nie ulegnie zmniejszeniu.
– W tym roku miasto przeznaczyło ogółem na sport 220 tys. zł – informuje Janusz Mikita, prezes Opolanina. – Z tej puli dostaliśmy 155 tys. zł. To mniej niż potrzebujemy, ale jakoś sobie radzimy i dzięki temu kończymy ten rok bez długów. Trzeba jednak pamiętać, że jedną rundę graliśmy w okręgówce, gdzie koszty są mniejsze niż w IV lidze.
Dlatego teraz władze opolskiego klubu zamierzają wystąpić z wnioskiem o większe wsparcie. – Chodzi o 180 tys. zł – podkreśla Mikita.
MAKABRA WE WŁODAWIE
O takich pieniądzach mogą za to pomarzyć we Włodawiance. Miasto dało w tym roku klubowi ok. 130 tys. zł, ale kwotę trzeba było podzielić między trzy sekcje: piłkarzy, zapaśników i tenisistów stołowych.
– To makabra. Z takim budżetem piłkarze powinni grać w A klasie – mówi jeden z działaczy. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku będzie jeszcze gorzej. Sesja budżetowa w tej sprawie odbędzie się w poniedziałek.
Propozycja burmistrza to zaledwie 65 tys. zł na cały włodawski sport. Obchodzący 90-lecie klub mogą jeszcze uratować radni powiatu włodawskiego. Starosta chce bowiem dać Włodawiance 40 tys. zł.
Reklama













Komentarze