Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Tytan Wisznice zasilił szeregi bialskiej „okręgówki”

Po ośmiu sezonach w niższych ligach, w których rozgrywki prowadzi Bialskopodlaski Okręgowy Związek Piłki Nożnej, Tytan Wisznice w niezłym stylu powrócił do ligi okręgowej. Mistrz bialskiej klasy A legitymuje się bilansem 19 zwycięstw i trzech remisów. W dorobku minionego sezonu znalazły się też cztery porażki.
Tytan Wisznice zasilił szeregi bialskiej „okręgówki”
Trener Tytana Zbigniew Smoliński bardzo liczy na powrót do zespołu kapitana Huberta Kopisia
FOT. ADAM ROZWADOWSKI

Co ciekawe, trafiły się one w spotkaniach wyjazdowych. Tytan musiał uznać wyższość Agrosportu Leśna Podlaska (porażka 2:3) i Bizona Jeleniec (1:2). Z dwoma przeciwnikami uległ minimalnie po 0:1 – z Victorią Parczew i Olimpią Okrzeja.

Szansę na występ w bialskiej klasie okręgowej zespół z Wisznic zaprzepaścił przed rokiem. Z tego skorzystał Orzeł Czemierniki. – Przed ważnym meczem w końcówce sezonu zawodnicy pojechali na zawody strażackie i delikatnie mówiąc nieco rozprężyli się. Na finiszu zabrakło nam dwóch punktów – wspomina szkoleniowiec Tytana Zbigniew Smoliński. – W obecnym sezonie nie było łatwo, ale udało nam się wygrać rywalizację.

Zespół i trener musieli radzić sobie bez dwóch kluczowych zawodników. Z powodu urazów zabrakło pomocników Adama Rozwadowskiego i Huberta Kopisia. – Byliśmy osłabieni, ale pozostali gracze dali z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik – tłumaczy szkoleniowiec Tytana.

– Trener Smoliński bardzo solidnie motywował piłkarzy. Sporym wyzwaniem były mecze ze słabszymi drużynami, kiedy trzeba było utrzymać właściwy poziom motywacji, aby nie było tzw. głupich wpadek i zupełnie niepotrzebnie straconych punktów – mówi Zenon Stawecki, wiceprezes i kierownik drużyny z Wisznic.

Rundę rewanżową Tytan przeszedł jak burza. – Wygraliśmy 11 spotkań. Zremisowaliśmy z Agrosportem Leśna Podlaska i minimalnie przegraliśmy 0:1 z Victorią Parczew – mówi Stawecki. – Mieliśmy w pamięci poprzedni, nieudany na finiszu, sezon i nie chcieliśmy powtórki. Awans to nasz wspólny sukces.

Przed beniaminkiem nowe wyzwanie – walka w lidze okręgowej. – Oceniając nasz skład możemy zakończyć rozgrywki nawet w środku tabeli – twierdzi wiceprezes.

Poważnym osłabieniem będzie odejście stopera Jarosława Kisiela. Piłkarz przenosi się do IV ligi mazowieckiej Naprzodu Skórzec. – Będziemy musieli uzupełnić kadrę, szczególnie w defensywie – zapowiada trener Smoliński. – Pierwszym zadaniem będzie zatrzymanie w zespole bramkarza Mateusza Bożyma, którego wypożyczyliśmy z Victorii Parczew. Liczę także na powrót do zespołu naszych urazowiczów: Adama Rozwadowskiego i Huberta Kopisia. To solidni pomocnicy, którzy wzmocnią drużynę.

– Miałem zerwane ścięgna w kostce, powoli wracam do zdrowia. Ale nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji o wznowieniu treningów – mówi Rozwadowski.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama