Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Mieszkańcy Ponikwody zamiast kościoła wolą mieć szkołę

Na to by miasto za 10 proc. wartości dało Kościołowi grunt na lubelskiej Ponikwodzie nie zgadza się część mieszkańców dzielnicy. Zarzucają kurii, że już posiadaną działkę chce sprzedać deweloperowi, a po grunt pod świątynię wyciąga rękę do miasta
Mieszkańcy Ponikwody zamiast kościoła wolą mieć szkołę
Mieszkańcy przynieśli do Ratusza około stu podpisów pod sprzeciwem wobec decyzji, która może zapaść już jutro

Chcemy tam żłobka, przedszkola, szkoły – mówi Justyna Budzyńska, wiceprzewodnicząca Rady Dzielnicy Ponikwoda. – Dzieci do szkół dowozimy samochodami. Nie mamy wyjścia, bo nie ma dobrego połączenia – dodaje Hanna Gorgol z ul. Narcyzowej. Wczoraj z grupą innych osób przyniosła do Ratusza około stu podpisów pod sprzeciwem wobec decyzji, która może zapaść już jutro.

To na jutrzejszej sesji radni zajmą się projektem uchwały o bezprzetargowej sprzedaży na rzecz Archidiecezji Lubelskiej działek przy Dożynkowej 31 i Narcyzowej 29b. Tuż obok szybko rosnącego blokowiska. O transakcję zabiega kuria.

– Przy Dożynkowej chcielibyśmy postawić kościół – wyjaśnia ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik archidiecezji. – Część ludzi z tej okolicy należy do parafii w Rudniku, gdzie stoi budynek za mały, żeby wszystkich pomieścić – wyjaśnia. Na drugiej działce byłby dom opieki, obok dzienny dom pobytu dla osób starszych i teren zielony.

– Wniosek wpłynął, był konkretnie uzasadniony, został przedstawiony radzie, która jest władna decydować – informuje Arkadiusz Nahuluk, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta.

Protestujący twierdzą, że Kościół nie musi sięgać po nowe grunty, bo ma tu inne. I wyciągają ubiegłoroczną uchwałę, w której czytamy, że archidiecezja prosi o zmianę funkcji jednej z działek, by można na niej było stawiać bloki mieszkalne. Zdaniem mieszkańców kuria jedną działkę sprzedaje deweloperowi, a od miasta chce kupić inną i to za 10 proc. wartości.

– Nie umiem się do tego odnieść. To taki argument, jakbym sprzeciwiał się, że mój sąsiad może się budować – odpowiada ks. Podstawka. – Nasze spojrzenie wskazuje, że właśnie ta działka będzie najlepsza. Warto dodać, że my zrzekliśmy się ponad 3 ha przy Morwowej dając miastu możliwość rozwoju, a zatrzymaliśmy dla siebie 1 ha. Potrafimy się z miastem dzielić.

Emocje budzi też 90-proc. rabat dla archidiecezji. – Jaki miasto ma w tym interes? – pyta Budzyńska. – To najwyższa cena, którą Kościół w Lublinie by zapłacił za te działki – stwierdza Nahuluk. I dodaje, że przez 20 lat Kościół dostawał ziemię za darmo lub za 1 proc. wartości. – To prezydent Żuk ucywilizował to i powiedział, że nie ma przekazywania za darmo.

Sprzeciwiający się transakcji mieszkańcy wolą, by miasto doprowadziło do powstania przedszkola, żłobka i szkoły. – Sprzedaż tych działek spowoduje, że one nigdy nie powstaną. Zostanie jedna miejska działka, na której będzie trzeba umieścić wszystko, która ma około półtora hektara – podkreśla Gorgol.

Miasto odpowiada, że działka jest w istocie większa, ma ponad 2 ha, szkoła się tam zmieści i za kilka lat ma stanąć. – Te zamierzenia się nie zmieniają – zapewnia Nahuluk. Podkreśla, że działka, gdzie miałby być dom opieki nie nadaje się na szkołę, bo jest zagłębiona.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama