W lubelskiej policji są specjaliści z 15 dziedzin, między innymi mechanoskopii, technik audiowizualnych, daktyloskopii i osmologii. Największy ubaw mają podczas oglądania filmów kryminalnych. Jak chociażby austriacki serial „Komisarz Rex” czy „Kryminalne zagadki CIA”.
Przedmiot zainteresowania
- W jednym odcinku wprowadzili do urządzenia pobrany materiał genetyczny, a po kilku minutach na ekranie komputera pojawiło się imię i nazwisko sprawcy - śmieją się spece od kryminalistyki. - W innym przypadku na miejscu przestępstwa znaleziono fragment sierści psa. Gość spojrzał w mikroskop i stwierdził, że to 7-letni owczarek niemiecki.
W rzeczywistości badanie materiału zabezpieczonego na miejscu przestępstwa to żmudna i pracochłonna czynność całego sztabu ludzi.
Żadne laboratorium policyjne w Polsce nie prowadzi odpłatnych usług na rzecz osób prywatnych. Instytucjom innym niż policja wystawia się rachunki. Nie możemy zamówić np. ekspertyzy legalności jakiegoś dokumentu czy też nie uzyskamy potwierdzenia, że nasz samochód nie ma przebitych numerów.
- Chyba że taki dokument czy samochód będzie przedmiotem naszego zainteresowania jako dowód w sprawie - wyjaśnia mł. insp. Andrzej Ciołek, naczelnik Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - A to już zupełnie co innego…

Nie ma jak pies
Obok urządzeń za setki tysięcy złotych, które dokonują niezwykle skomplikowanych operacji, wciąż - w jednej dziedzinie, czyli osmologii - niezastąpiony jest... psi węch. Nikogo w laboratorium nie dziwi też fakt, że psy są czasem wykorzystywane w rozpoznawaniu niektórych chorób, na przykład nowotworów.
Kilkadziesiąt lat temu skonstruowano coś na wzór „psiego nosa”: olfaktrometr, czyli urządzenie do badania zapachów.
- Ważyło około 8 ton i było drogie - mówi mł. insp. Andrzej Ciołek. - Pies jednak nie kosztuje aż tyle i jest nadal wykorzystywany do badań osmologicznych na całym świecie.
O tym, że czworonogi są skuteczne w tych badaniach świadczy chociażby sprawa głośnego zabójstwa w Dęblinie przed kilku laty, kiedy ojciec zabił swojego syna, żonę i teściową. Zatrzymany nie przyznawał się do zbrodni. Żeby utrudnić śledztwo, po zabójstwie podpalił dom. W ten sposób zniszczył wiele śladów.
Ale pozostawił jeden: jak się potem okazało, kluczowy w tej sprawie. Był to jego zapach na taśmie, którą morderca skrępował swoją żonę. I pies wyczuł ten zapach. Mimo, że był to proces poszlakowy, sprawca dostał dożywotni wyrok.

Numery maszyn
Na początku lat 90. Policja w całym kraju wykonywała mnóstwo ekspertyz związanych z przebijaniem numerów skradzionych aut. Tych kradzieży jest obecnie o wiele mniej, ale przestępcy nie próżnują.
Taka „legalizacja” jest wciąż powszechna, tyle że przebija się teraz coraz częściej numery nadwozia na maszynach budowlanych. To one są ostatnio łakomym kąskiem dla złodziei.
- Niedawno badaliśmy takie maszyny skradzione na Zachodzie - opowiadają policjanci. - Był to proceder na szeroką skalę. Niektóre z nich były warte nawet kilka milionów złotych.
Chusteczka nie pomoże
Jeśli ten tekst przeczytają „dowcipnisie” od fałszywych alarmów bombowych, to mamy dla nich złe wieści. Przyłożona do ust chusteczka nie jest żadną przeszkodą dla specjalisty od fonoskopii.
- O parametrach głosu decyduje krtań, a nie jama ustna - mówi naczelnik laboratorium. - Poza tym głos ma jeszcze ok. 500 innych cech, które z łatwością można rozpoznać.
Dlatego między innymi piloci myśliwców, czołgiści czy też funkcjonariusze służb specjalnych mają mikrofony zamieszczona na szyi; w pobliżu krtani. Głos jest - niezależnie od warunków - czysty i niczym nie zakłócony.
Palce i DNA
W Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji od ok. 10 lat istnieje baza danych DNA. To próbki pobrane od oskarżonych o przestępstwo, podejrzanych, usiłujących ukryć swoją tożsamość czy też od tzw. „bestii” skazanych za szczególnie okrutne czyny.
Określanie profilu DNA to dość młoda technika, a jej twórcy w 1980 roku dostali nagrodę Nobla w dziedzinie chemii. Dzięki tej bazie udało się w ostatnich latach odnaleźć sprawców przestępstw nawet sprzed wielu lat. Wystarczy odrobina naskórka, krwi, śliny czy spermy, żeby wyizolować DNA.
Policja na całym świcie wciąż korzysta także z bazy pobranych odcisków palców. Jest to Automatyczny System Identyfikacji Daktyloskopijnej AFIS, którego serwer mieści się w Komendzie Głównej Policji i z którym połączone są wszystkie komendy wojewódzkie.
W Polsce - przed laty - pojawił się pomysł, żeby w centralnej kartotece znaleźli się wszyscy mieszkańcy. Odciski mogłyby być pobierane przy na przykład odbiorze dowodu osobistego lub nawet przy... narodzinach. Odcisk palca jest niepowtarzalny i z wiekiem nie zmienia się. Pomysł - z uwagi - na naruszenie praw obywatelskich nie doczekał się realizacji.
2 tygodnie
Od niedawna policja, oprócz odcisków palców pobiera również odcisk dłoni. Prawdopodobieństwo wystąpienia identycznego układu linii papilarnych wynosi 1:64 miliardów. A ścieranie opuszków palców pumeksem? Pomaga, owszem, ale na 2 tygodnie. Liniom papilarnym może zaszkodzić tylko proces gnilny. A w taki przypadku sprawca już i tak nie zdąży stanąć przed sądem…















Komentarze