Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Marta Jujka: Nie mam konfliktu z selekcjonerem

ROZMOWA Z Martą Jujką, środkową Pszczółki AZS UMCS Lublin
Marta Jujka: Nie mam konfliktu z selekcjonerem
Marta Jujka jest podstawową środkową Pszczółki AZS UMCS Lublin, ale straciła miejsce w kadrze, fot. Łukasz Lubiński/energa-katarzynki.pl

Zwycięstwem nad Energą Toruń udowodniłyście, że w tym sezonie jesteście jedną z najmocniejszych ekip. To już jest ten moment, kiedy można powiedzieć, że medal jest w waszym zasięgu?

– Na pewno do tego dążymy, ale nie wiem, czy odważyłabym się powiedzieć o nas jako o jednej z najmocniejszych ekip. Liga jest bardzo wyrównana, a w walce o medale może się liczyć nawet siedem zespołów. Na tym etapie ciężko wyłowić jeszcze największych faworytów. Oczywiście poza Wisłą Can-Pack Kraków, która w ostatnich latach dominuje w rozgrywkach.

We wszystkich meczach gra pani w pierwszym składzie, zespół wygrywa, ale indywidualne statystyki ma pani gorsze niż przed rokiem w MKK Siedlce.

– W Pszczółce są wobec mnie inne wymagania niż wcześniej w MKK. Tutaj mamy przede wszystkim szeroki, wyrównany skład. Gramy zespołowo i nie statystyki indywidualne świadczą o tym, jak mocne jesteśmy, ale nasze wyniki. Siłą jest jedność. Każda z nas ma inne zadania, każda daje z siebie sto procent. Mamy wiele zawodniczek, które potrafią rzucać i wykorzystujemy te, które mają akurat swój dzień. To przynosi nam punkty.

Pokonując Ślęzę Wrocław i Energę pokazałyście swoją siłę, ale przed wami następne kluczowe spotkania z mocnymi przeciwnikami. Kolejno zmierzycie się z Basketem Gdynia, Artego Bydgoszcz i Wisłą.

– Bardzo cieszą te zwycięstwa, bo to dla nas siła napędowa. Wygrałyśmy ciężkie mecze, teraz przed nami teoretycznie łatwiejszy z Basketem, choć tak naprawdę to zespół na naszym poziomie, ze świetną Agnieszką Bibrzycką w składzie. A później te mecze z Artego i Wisłą będą prawdziwym testem, bo to są faktyczni faworyci rozgrywek.

W międzyczasie czeka was też przerwa na mecze reprezentacji. Jest pani zawiedziona, że trener Todor Mołłow nie widzi dla pani miejsca w narodowej drużynie?

– To decyzja trenera. Ja mam nadzieję, że zespół, zbudowany według jego wizji sprosta wymaganiom i dobrze sobie poradzi w eliminacjach Eurobasketu. Trzymam kciuki za dziewczyny.

Mołłow w ogóle się z panią kontaktował?

– Odkąd odeszłam z MKK, nie rozmawialiśmy ani razu.

A może jest pani w konflikcie z selekcjonerem? Współpracowaliście w zeszłym sezonie w Siedlcach, ale wasze drogi się rozeszły...

– Nie. Ja nie jestem konfliktowa.

Zamiast pani powołanie dostała Agata Szczepanik, która w klubie jest pani zmienniczką.

– Jej obecność w kadrze w ogóle mnie nie dziwi. Przyszedł czas na nowe twarze, a Agata to młoda, perspektywiczna zawodniczka. Ma też pewne doświadczenie, bo była w tej reprezentacji już dwa lata temu, była też w szerokiej kadrze na ostatni Eurobasket. Mam nadzieję, że odnajdzie się w tej grupie i będzie stanowić o sile reprezentacji.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama