Na wiosnę ciężko będzie jednak przegonić zespół z Biłgoraja. Przed rozpoczęciem sezonu trener tego zespołu Ireneusz Zarczuk zapowiadał, że to będą dla nich ciężkie rozgrywki, bo po spadku odeszło kilku zawodników, a juniorzy, którzy mają ich zastąpić jeszcze nie do końca są gotowi do gry. I rzeczywiście, biało-niebiescy zapłacili frycowe, kilkukrotnie gubiąc punkty z niżej notowanymi przeciwnikami. Koniec końców byli jednak najlepsi, co udowodnili w bezpośrednim starciu z Gromem Różaniec. Młodzi chłopcy zdobyli cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Dlatego można spodziewać się, że w rundzie rewanżowej Łada będzie punktowała znacznie bardziej regularnie.
– Tak się ułożyły wyniki, że mamy punkt przewagi nad Gromem. Zadecydowała końcówka i trzy zwycięstwa nad mocnymi przeciwnikami (Koroną Łaszczów, Victorią Łukowa/Chmielek i Gromem – red.). Cieszymy się z tego, bo w trakcie rundy nastroje mieliśmy bardzo różne – przyznaje Ireneusz Zarczuk, szkoleniowiec klubu z Biłgoraja.
To samo tyczy się zapewne Victorii Łukowa/Chmielek, która potrzebowała trochę czasu na zgranie po letnich ruchach kadrowych. Wiosną powinna być już mocniejsza i z pewnością będzie chciała na poważnie włączyć się do walki o awans.
Dlatego Grom, który kolejny już sezon bije się o awans i wreszcie chciałby zrealizować marzenia, czeka dużo ciężkiej pracy. Podopieczni Bogdana Antolaka muszą sumiennie przetrenować okres przygotowawczy, żeby nie zabrakło im sił w końcówce rundy, tak jak miało to miejsce jesienią. Jeżeli podołają temu zadaniu, kwestia awansu rozstrzygnie się prawdopodobnie w bezpośrednich spotkaniach. Języczkiem u wagi mogą być mecze z Roztoczem Szczebrzeszyn, Sokołem Zwierzyniec, Igrosem Krasnobród i Koroną Łaszczów, czyli zespołami, które plasują się w czołówce tabeli, ale kadrowo nieco odstają jednak od trójki faworytów. Kto wie jednak, czy któryś z nich nie sprawi sensacji i samemu nie pokusi się o awans.














Komentarze