I tak były opiekun seniorów nie może narzekać. Powiększył dorobek zespołu prawie o połowę. W momencie objęcia funkcji trenera Dwernicki miał na koncie tylko pięć punktów, na półmetku ligi ma dziewięć. Daje mu to dopiero przedostatnią pozycję w tabeli. Niżej, z dorobkiem zaledwie trzech „oczek” jest Janowia Janów Podlaski.
Wraz z końcem rundy jesiennej Zbigniew Drosio zrezygnował z prowadzenia seniorów. – Chcę się bardziej skupić na tym, czym zajmowałem się do tej pory, czyli prowadzeniem juniorów Dwernickiego – wyjaśnia szkoleniowiec. – Niewykluczone jednak, że kiedyś znowu zajmę się pracą z pierwszą drużyną.
– Szanujemy tę decyzję, choć mieliśmy nadzieję, że trener zmieni zdanie i wbrew zapowiedziom z czasu, kiedy obejmował zespół, zdecyduje się na pozostanie z seniorami – mówi Ewa Buczyńska, prezes klubu ze Stoczka Łukowskiego.
Władze Dwernickiego zdecydowały się powierzyć funkcję opiekuna pierwszego zespołu Jarosławowi Pieńkusowi. – Swego czasu trener grał u nas. Pracuje w szkole w Stoczku, znamy się. Klub czuje do niego sentyment – tłumaczy wybór prezes.
Jarosław Pieńkus był również zawodnikiem Orląt Łuków, Orląt Radzyń Podlaski i Orkana Wojcieszków. W ostatnim z klubów pełnił również obowiązki grającego szkoleniowca. Przez trzy i pół sezonu pracy w Wojcieszkowie, z Orkanem walczył o awans do IV ligi. Przegrał go po remisie 1:1 z Unią Krzywda.
Przed nowym opiekunem zespołu konkretne zadanie. – Cel na rundę wiosenną został jasno określony. Drużyna ma się utrzymać w lidze okręgowej – mówi prezes Buczyńska.
– Niektórych piłkarzy Dwernickiego znam osobiście z czasów mojej gry. Muszę rozeznać się w potencjale zespołu i wtedy, razem z zarządem, zdecydujemy na jakie pozycje będziemy potrzebować wzmocnień – zapowiada trener Pieńkus.













Komentarze