Kto będzie jeździł w KMŻ Lublin?
Polski Związek Motorowy ogłosił terminarz rozgrywek na 2013 rok. W Lublinie wciąż nie widać żadnego zakontraktowanego zawodnika. W tym tygodniu ma się to zmienić.
- 06.01.2013 21:00

Sezon ruszy 1 kwietnia i to było wiadomo już wcześniej. Teraz wiadomo również, że Lubelski Węgiel KMŻ rozpocznie go wyjazdowym meczem z Wybrzeżem Gdańsk. To trudny początek, bo spadkowicz z ekstraligi jest faworytem do awansu. Będzie to przy okazji mecz ze smaczkiem, bo Wybrzeże zakontraktowało dwóch byłych żużlowców „Koziołków”: Roberta Miśkowiaka i Dawida Stachyrę.
Sezon 2013 będzie się składał z rundy zasadniczej. Zespoły zmierzą się w niej według systemu „każdy z każdym”. Potem cztery najlepsze zespoły powalczą w rundzie finałowej, również systemem „każdy z każdym”. Do tej fazy drużyny przystępują z punktami, które uzyskały w rundzie zasadniczej w pojedynkach z bezpośrednio zainteresowanymi zespołami.
W tym sezonie z I ligi spadną dwa ostatnie zespoły. Awans do ekstraligi uzyska tylko zwycięzca rozgrywek. Nie będą rozgrywane mecze barażowe.
Terminarz jest już znany, ale kibice lubelskiego żużla wciąż czekają na wieści o tym kto w ogóle będzie jeździł w KMŻ w tym sezonie. Wielkich nazwisk nie ma się co spodziewać, bo priorytetem dla klubu jest wyjście z finansowej zapaści powstałej po ubiegłorocznych rozgrywkach.
– Myślę, że do połowy lutego spłacimy całe nasze zadłużenie – mówi Dariusz Sprawka, prezes Lubelskiego Węgla KMŻ. – Środki na to wyłożą nasi sponsorzy.
W tym tygodniu kontrakt chce już podpisać Daniel Jeleniewski, ale niekoniecznie musi się związać z Lublinem, bo ma też inne oferty. Prezes Sprawka twierdzi, że już dziś możemy poznać nazwiska pierwszych zakontraktowanych zawodników.
– Chciałbym zaprzeczyć pojawiającym się głosom, że nie przystąpimy do rozgrywek. Klub ma się dobrze i na pewno wystartuje. Mamy już dogadane sprawy umów z kilkoma zawodnikami i w tym tygodniu je sfinalizujemy, bo pozostały nam jeszcze tylko szczegóły – zapewnia szef lubelskiego KMŻ.
Reklama













Komentarze