Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Orlęta nie wycofają się z rozgrywek, z Avii odchodzą ważni piłkarze

Jeszcze pod koniec 2012 pojawiły się plotki o kłopotach finansowych Orląt Radzyń Podlaski i o możliwym wycofaniu się zespołu z III ligi. Prezes klubu Andrzej Tarkowski był jednak zaskoczony tymi informacjami i zdecydowanie je zdementował.
Orlęta nie wycofają się z rozgrywek, z Avii odchodzą ważni piłkarze
Bartłomiej Mazurek (z lewej) w rundzie jesiennej zdobył cztery gole dla Avii (TOMASZ JEFIMOW/NOWINY)
– Nie wiem skąd wzięły się te plotki. Wiadomo, że sytuacja nie jest idealna, ale kłopoty mają nie tylko kluby z województwa lubelskiego, ale i w całej Polsce. Próbujemy jednak je rozwiązać i nie ma tematu naszego wycofania się z III ligi – mówi prezes Orląt Andrzej Tarkowski. „Biało-zieloni” w czwartek wznawiają treningi pod okiem trenera Sławomira Adamusa, na razie jednak trudno spodziewać się nowych zawodników. – Z tego, co mi wiadomo to nikt nie zgłosił chęci odejścia z drużyny i wszyscy powinni być obecni na pierwszym treningu. Co do nowych graczy to nie spodziewam się, żeby ktoś się pojawił już w czwartek. Na razie raczej będę miał do dyspozycji kadrę z rundy jesiennej – mówi trener Sławomir Adamus. Szkoleniowiec ekipy z Radzynia Podlaskiego przyznał, że rozmawia z kilkoma zawodnikami, jednak do finalizacji rozmów droga jeszcze daleka. – Ci, którzy od razu mogliby wskoczyć do składu sporo kosztują. Z kolei piłkarzom bardziej perspektywicznym trzeba się trochę poprzyglądać. A ciężko mówić o jakiś testach na hali. Dlatego nowych twarzy można się spodziewać dopiero podczas meczów kontrolnych – tłumaczy trener Adamus. Wydaje się jednak, że na pierwszym treningu może zabraknąć Patryka Szymali. 19-latek znajduje się w kręgu zainteresowań drugoligowej Stali Stalowa Wola i jak informują rzeszowskie Nowiny dzisiaj ma zameldować się na zajęciach „Stalówki”. W tym tygodniu Orlęta będą trenowały trzy razy: w czwartek, piątek i sobotę. Na razie zajęcia będą się odbywały na hali i Orliku. W najbliższy czwartek treningi wznawiają piłkarze Avii Świdnik. Tadeusz Łapa będzie musiał uzupełnić kilka luk w składzie, bo zanosi się, że „żółto-niebieskich” w przerwie zimowej opuści aż czterech ważnych piłkarzy. Odejście Łukasza Gizy do Wisły Puławy jest już przesądzone. Wydaje się, że Daniel Szewc i Marceli Pacek również pożegnają się z Avią i wrócą do Stali Kraśnik. Na dodatek Łukasz Mitaszka wyjechał do pracy w Anglii i są małe szanse, żeby w rundzie wiosennej pomógł drużynie w meczach ligowych. – Rzeczywiście na razie słychać tylko o odejściach z mojego zespołu. Rozmawiałem z Danielem Szewcem i potwierdził to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu. Że razem z Marcelim Packiem chcą wrócić do Kraśnika. Nie zamierzamy nikomu robić przeszkód, bo z niewolnika nie ma pracownika. A do tego rozumiem, że codzienne dojazdy są dla nich bardzo uciążliwe. Szukamy nowych graczy, ale ciężko będzie znaleźć następcę dla Łukasza Gizy, bo był przecież najlepszym strzelcem całej ligi. To samo dotyczy Daniela, który początek też miał bardzo udany, dopiero później spuścił nieco z tonu, ale to spowodowane było właśnie dojazdami. Łukasz Mitaszka z kolei w końcówce rundy powoli wchodził już do pierwszego zespołu i wydawało się, że stawał się już ważną postacią – tłumaczy trener Tadeusz Łapa. Świdniczanie oprócz szczupłej kadry mają jeszcze inny problem. Ze względu na remont swojego stadionu muszą szukać miejsc do treningów. Plan jest taki, żeby zajęcia odbywały w Świdniku: na Orliku, a także hali. Dodatkowo trener Łapa część ćwiczeń chce przeprowadzać na boisku ze sztuczną murawą w Łęcznej lub Lublinie. – Czekamy na decyzję, czy będziemy mogli trenować w tych miejscach. Mam nadzieję, że nikt nie będzie nam robił problemów, bo przecież do rozpoczęcia przygotowań zostało tylko kilka dni. Ilu transferów chciałbym dokonać? Skoro czterech zawodników odchodzi to chciałbym pozyskać czterech graczy. Rozmowy trwają, ale są jeszcze w powijakach i nie ma sensu mówić o nazwiskach, bo nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Na pewno celuje jednak w ludzi do grania, którzy solidnie wzmocniliby drużynę – dodaje szkoleniowiec „żółto-niebieskich”.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama