Celem Justyny Kowalczyk są mistrzostwa świata
Po zwycięskim Tour de Ski team Justyny Kowalczyk podzielił się na dwie części. Narciarka z trenerem, jednym serwismenem i fizjoterapeutą trenuje we Włoszech, a Rafał Węgrzyn i Mateusz Nuciak wrócili do Polski, by spotkać się z rodzinami
- 09.01.2013 21:38

– Cała ekipa spotka się ponownie w czwartek w Libercu, gdzie w weekend odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata.
Na razie jesteśmy w rozjazdach, ale na pewno w przygotowaniach Justyny do najbliższego startu nie będzie żadnych niedociągnięć. Praca idzie swoim torem – poinformował Węgrzyn, który jest asystentem Aleksandra Wierietielnego, ale zajmuje się też przygotowaniem nart.
Główny szkoleniowiec mistrzyni olimpijskiej z Vancouver w biegu na 30 km poinformował, że kilka dni między startami przeznaczył na poprawienie kondycji i siły Kowalczyk. O odpoczynku po sukcesie w TdS i odpuszczeniu najbliższego startu nie myślała też zawodniczka.
– Nie chcę dawać sobie zbyt wiele luzu, bo nie wiadomo, jakby się to skończyło. Zdecydowałam się więc startować w Libercu, szczególnie, że będzie tam sprint klasykiem, czyli taki, jaki jest w programie mistrzostw świata – uzasadniła na swojej stronie internetowej.
O sukcesie w TdS członkowie sztabu Kowalczyk już nie myślą. – Radość z sukcesu była ogromna, ale już od poniedziałku Justyna solidnie wzięła się do pracy. Patrzymy przed siebie. Wiadomo, że głównym celem w tym sezonie są mistrzostwa świata w Val di Fiemme. Po triumfie w TdS na pewno wrócimy tam z chęcią i optymizmem. Justyna dobrze się tam czuje, a trasy jej odpowiadają – powiedział Węgrzyn.
Reklama













Komentarze