Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jarosław Stępień (POM Iskra): Kluczem jest regularne punktowanie

Rozmowa z Jarosławem Stępniem, piłkarzem POM Iskra Piotrowice
Jarosław Stępień (POM Iskra): Kluczem jest regularne punktowanie
Jarosław Stępień (na pierwszym planie) jeszcze w poprzednim sezonie był grającym trenerem Granitu Bychawa. Obecnie jest jednym z liderów POM Iskra Piotrowice

Autor: Maciej Kaczanowski

  • Patrząc na jesienne wyniki POM, chyba nie żałuje pan, że w lecie zamienił pan Bychawę na Piotrowice?

– W lipcu myślałem już o zawieszeniu butów na kołek. Skusiła mnie jednak oferta POM i postanowiłem jeszcze trochę pokopać piłkę. Okazało się to świetną decyzją, bo trafiłem do dobrego zespołu, w którym panuje znakomita atmosfera.

  • Nie miał pan problemów z powrotem do roli zawodnika? W Granicie Bychawa przez wiele lat był pan przecież grającym trenerem.

– Delikatne skrzywienie mi pozostało. Teraz mam jednak wolną głowę i mogę się skupić jedynie na graniu w piłkę. To na pewno jest dla mnie bardzo wygodna sytuacja. Widać to zresztą po moich statystykach. 7 bramek i kilka asyst to niezły wynik. To jednak nie jest najważniejsze. Najbardziej istotny jest dla mnie wynik całego zespołu.

  • Co było siłą POM w rundzie jesiennej?

– Pierwszym atutem była szeroka kadra. Kiedy na boisko wchodził rezerwowy, to nie odstawał on umiejętnościami od graczy z pierwszej jedenastki. W tym sezonie w rozgrywkach lubelskiej klasy okręgowej można dokonywać aż 5 zmian. W tej sytuacji szeroka kadra stała się jeszcze bardziej istotna. To ona pozwalała nam na utrzymanie wysokiego tempa w trakcie całego spotkania. Drugim istotnym elementem była solidna defensywa. 9 bramek straconych w 15 meczach to naprawdę imponujący wynik.

  • Najtrudniejszy mecz w tej rundzie?

– Ciężko wskazać jedno spotkanie. Sporo problemów mieliśmy w Janowie Lubelskim, gdzie ostatecznie ponieśliśmy jedyną porażkę w tym sezonie. Wysoko poprzeczkę zawiesił nam również Sokół Konopnica, z którym zremisowaliśmy. Mocno zaskoczył nas też Tur Milejów.

  • Czy, patrząc na poprzednie lata, lubelska klasa okręgowa jest w tym sezonie mocniejsza niż wcześniej?

– Przed startem rozgrywek wydawało się, że będzie ona równa i mocna. Tymczasem okazało się, że pierwsza czwórka dość szybko odskoczyła od reszty stawki. Ciężko w tej chwili powiedzieć, kto ostatecznie uzyska awans do IV ligi. Wiele zależy od planów rezerw Wisły Puławy, które mają przecież olbrzymi potencjał i zaplecze. Sporo drużyn nauczyło się jednak jak sobie z nimi radzić i urządzają swoje spotkania w terminach gier pierwszej drużyny. W ten sposób rezerwy nie mogą wzmacniać się zawodnikami z drugiej ligi. Groźnym przeciwnikiem może być też Stal Poniatowa, która ma silną kadrę.

  • Wiosnę zaczynacie od konfrontacji z rezerwami Wisły Puławy. To dobrze?

– To nie jest istotne, bo walka rozstrzygnie się na przestrzeni całego sezonu, a nie jednego meczu. Kluczem do uzyskania awansu jest regularne zdobywanie punktów. Jeżeli wiosną powtórzymy wynik punktowy z jesieni to awansujemy.

  • I wtedy Jarosław Stępień znowu zagra w IV lidze...

– Historia zatoczyłaby wówczas koło, bo poprzednio na tym poziomie grałem również będąc zawodnikiem POM. Wówczas to były jednak bardzo silne rozgrywki. Występowały w nich m.in. Wisła Puławy czy Chełmianka Chełm.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama