Kamil Stoch leci do Japonii po pierwsze zwycięstwo
\"Biało-czerwoni” po bardzo udanym weekendzie w Zakopanem przenoszą się do Japonii.
- 17.01.2013 14:24

Po raz pierwszy i ostatni w tym sezonie skoczkowie narciarscy opuszczają Europę. Podróż do Japonii, choć długa i wyczerpująca, może przynieść sporo korzyści w postaci punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
W Azji nie wystąpi wielu zawodników ze światowej czołówki. Największym nieobecnym będzie oczywiście Gregor Schlierenzauer, który chce do końca wyleczyć grypę, jakiej nabawił się w Wiśle.
niego zabraknie jeszcze co najmniej dziewięciu skoczków z czołowej \"30”. Najbardziej znani to: Thomas Morgenstern, Richard Freitag, Andreas Wellinger i Jaka Hvala. Pojawia się więc okazja, żeby solidnie zapunktować. Głupio byłoby ją zmarnować, tym bardziej, że trener Łukasz Kruczek zabiera ze sobą najsilniejszy skład.
Polskie barwy w Kraju Kwitnącej Wiśni będą reprezentowali: Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Krzysztof Miętus. – Japońskie konkursy po raz pierwszy od lat nie kolidują z żadną wielką imprezą, więc mogliśmy pozwolić sobie na komfort wystawienia najmocniejszego składu – stwierdził Kruczek.
Ten komfort wynika też z tego, że \"biało-czerwoni” prezentują obecnie bardzo wysoką dyspozycję. Wszyscy poza Kubackim, któremu nie idzie ostatnio najlepiej, zbliżają się do szczytowej formy.
W Japonii będziemy liczyli szczególnie na Kota i Stocha. 25-latek z Zębu w dalszym ciągu czeka na pierwsze zwycięstwo. Być może ta sztuka uda mu się na Okurayamie, gdzie przed rokiem stawał na drugim i trzecim stopniu podium.
W Sapporo zawsze dobrze radził sobie też Piotr Żyła.
– Tutaj zdobywałem pierwsze punkty PŚ. Dosyć fajnie tam przeważnie skakałem, choć są tam loteryjne konkursy. No i znowu trzeba będzie walczyć z \"ciągiem” – powiedział Żyła.
Reklama













Komentarze