Cezary Bożemski, Adam Wicher i Przemysław Chabior to trójka założycieli puławskiej spółki FunPark, która jest właścicielem jednej z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w całym województwie lubelskim. Ich Magiczne Ogrody w niewielkiej wiosce Trzcianki niedaleko Janowca od otwarcia w maju 2014 roku, przeżywają dynamiczny rozwój.
Zaczęło się od pomysłu. Jak mówi Cezary Bożemski, wszyscy trzej założyciele firmy uznali, że gdzieś pomiędzy Janowcem i Kazimierzem Dolnym brakuje miejsca do spędzenia wolnego czasu dostosowanego do oczekiwań współczesnej rodziny. Pracując w branży deweloperskiej, finansowej i marketingowej, odkryli, że razem są w stanie stworzyć park rozrywki oparty na dziecięcych marzeniach. Także ich własnych.
– Chcieliśmy zrobić coś nowatorskiego i zdecydowaliśmy, że całą koncepcję tego miejsca stworzymy od początku. Naszą ideą był ogród marzeń, gdzie można bez skrępowania bawić się używając wyobraźni i dziecięcej kreatywności – tłumaczy Cezary Bożemski, jeden z członków zarządu Fun Parku.
Na realizację swojego biznesplanu pozyskali kredyty bankowe i unijną dotację (2 mln zł), ale znaczną część pieniędzy wyłożyli sięgając również po własne oszczędności. Po czterech latach prac, udało im się zagospodarować 6 hektarów zakupionej ziemi. W projektowaniu stworów, bajkowych aranżacji, ścieżek sensorycznych i całej maszynerii sterującej odgłosami, czy animacjami postaci, pomogli im zatrudnieni w tym celu specjaliści.
Park został otwarty 23 maja 2014 roku. Początkowo nikt nie wiedział, jak na nowy rodzaj rozrywki zareagują ludzie. – Cały czas zadawaliśmy sobie pytanie, czy ta koncepcja się sprawdzi i jak zostanie odebrana – przyznaje Bożemski.
Założyciele spółki nie spodziewali się, że ich Magiczne Ogrody szybko staną się celem weekendowych wycieczek rodzin z różnych zakątków kraju. Firma zatrudnia już na stałe około 50 osób, a dodatkowe 100 pracuje tu w trakcie szczytu sezonu. W ciągu ostatnich lat powierzchnia parku wzrosła z 6 do 10 hektarów, a co kilka miesięcy na miejscu pojawia się coś nowego.
Znajdziemy tutaj m.in. skrzaty, mrugające drzewa, poruszające się i wydające dźwięki stwory, bajkowe domki, a to wszystko w otoczeniu kolorowych kwiatów, kamienistych wzniesień, wodospadów, strumyków, oczek wodnych i grot. Gośćmi opiekują się animatorzy proponujący gry i zabawy terenowe. Na miejscu w trakcie weekendów oglądać można także rycerzy toczących bitwy. Nie brakuje tu również zjeżdżalni, tuneli, huśtawek, napędzanych ręcznie karuzeli, stawu z tratwami, czy jaskini smoka. Pomiędzy spacerami do kolejnych „krain” można odpocząć w parkowych lokalach gastronomicznych i kawiarniach.
O tym, ile osób potrafi przyjechać tutaj w słoneczną, wakacyjną niedzielę, właściciele mówią niechętnie. Dokładna frekwencja jest informacją chronioną. – Mogę powiedzieć tyle, że dziennie są to tysiące osób. Jesteśmy w gronie najchętniej odwiedzanych atrakcji Lubelszczyzny. Dzięki nam, Janowiec stał się bazą wypadową do zwiedzania całego województwa. Generujemy ruch, który rozwija branżę hotelarską regionu – przyznaje Cezary Bożemski.
Najbliższe plany właścicieli parku skupiają się na otwarciu dwóch nowych atrakcji o nazwie „Szumy” i „Drzewa”. Pierwsza z nich to podziemne przeszkody, które zostaną udostępnione jeszcze w tym sezonie. Druga ma być unikatowym parkiem linowym pozwalającym chodzić pomiędzy koronami drzew. W przyszłym roku natomiast krainy będą rozbudowane. Co ciekawe, projekty kolejnych ich elementów są już gotowe.
Cezary Bożemski, Adam Wicher i Przemysław Chabior to trójka założycieli puławskiej spółki FunPark, która jest właścicielem jednej z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w całym województwie lubelskim. Ich Magiczne Ogrody w niewielkiej wiosce Trzcianki niedaleko Janowca od otwarcia w maju 2014 roku, przeżywają dynamiczny rozwój.
Zaczęło się od pomysłu. Jak mówi Cezary Bożemski, wszyscy trzej założyciele firmy uznali, że gdzieś pomiędzy Janowcem i Kazimierzem Dolnym brakuje miejsca do spędzenia wolnego czasu dostosowanego do oczekiwań współczesnej rodziny. Pracując w branży deweloperskiej, finansowej i marketingowej, odkryli, że razem są w stanie stworzyć park rozrywki oparty na dziecięcych marzeniach. Także ich własnych.














Komentarze