Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Speed Car Motor Lublin szuka wzmocnień. Kto dołączy do Koziołków?

Jeden sezon dopiero co się zakończył, a już trzeba myśleć o kolejnym. Po awansie do PGE Ekstraligi Speed Car Motor Lublin będzie musiał przemodelować obecny skład. Rozpoczyna się gorący okres dla zarządu klubu
Speed Car Motor Lublin szuka wzmocnień. Kto dołączy do Koziołków?
Klub chce zatrzymać Roberta Lamberta (pierwszy z lewej) i Andreasa Jonssona

Autor: MACIEJ KACZANOWSKI

Okienko transferowe otworzy się na dwa tygodnie dopiero 1 listopada, ale już teraz działacze chwycili w dłonie telefony i powoli kompletują brakujące elementy kolejnej układanki. Oczywiście, są to póki co rozmowy nieoficjalne – badanie rynku. A ten jest dosyć wąski, bo czołowi zawodnicy chcą skupić się na sobie, a nie na plotkach. Dobrym przykładem jest Patryk Dudek, który bez względu na wynik barażowego dwumeczu z ROW Rybnik podpisał trzyletnią umowę z Falubazem Zielona Góra i uciął wszelkie spekulacje.

Na giełdzie nazwisk jednym z głównych graczy będzie lubelski Speed Car Motor. Klub będzie musiał wzmocnić polską formację, bo ta do tej pory jeździła w kratkę. W kontekście „Koziołków” pojawiają się nazwiska Krzysztofa Kasprzaka, Janusza Kołodzieja czy nawet Kacpra Woryny. Na rzeczy są również wzmocnienia zagraniczne – jest opcja sprowadzenia Słowaka Martina Vaculika. W obiegu jest także nazwisko Nickiego Pedersena, ale inwestowanie w utytułowanego Duńczyka wiąże się z pewnym ryzykiem – żużlowiec woli jeździć bardziej dla siebie niż dla zespołu. Zmiany mogą nie ominąć formacji juniorskiej, bo na celowniku znalazł się Jakub Miśkowiak. Zaliczył solidny sezon w pierwszej lidze w Orle Łódź, a już wcześniej upominały się o niego kluby ekstraligowe.

Priorytetem będzie również pozostawienie w składzie tych, którzy nie zawiedli. Mowa oczywiście o Andreasie Jonssonie, który po roku przerwy chętnie znowu spróbuje swoich sił w PGE Ekstralidze. Na szczycie listy życzeń jest również Robert Lambert – Brytyjczyk planował jeszcze jeden rok startów na zapleczu, ale klub będzie go namawiał na pozostanie. Dobrze w Lublinie czuje się Wiktor Lampart, a start w najwyższej klasie rozgrywkowej byłby dla niego dobrym sprawdzianem umiejętności.

Niepewna jest pozycja jego brata Dawida – starszy z nich już przed tym sezonem mówił, że drogi jego oraz Wiktora mogą się rozejść. W podobnej sytuacji jest kapitan zespołu Daniel Jeleniewski, który nie był pewny miejsca w drużynie. Co więcej, lublinianin potrafił publicznie zamanifestować swoje niezadowolenie, kiedy nie trafiał do awizowanego składu. Klub na pewno pożegna się za to z Samem Mastersem – nazwisko Australijczyka nie padło nawet w czasie podziękowań po zdobyciu pucharu Nice 1. Ligi Żużlowej.

Niewiadomymi są natomiast Paweł Miesiąc, Oskar Bober i Joel Kling. Pierwszy z nich długo nie mógł trafić z formą, ale był jednym z głównych architektów sukcesu w play-offach. Zadeklarował też chęć pozostania w Lublinie. Bober zaliczył poważną wpadkę, która kosztowała go miesiąc przerwy od żużla. W finale z „Rekinami” wygrał jednak jeden, niezwykle ważny bieg. Z kolei młody Szwed zastąpił Mastersa i szybko wkupił się w łaski lubelskich kibiców. Był najlepszym zawodnikiem w debiucie z Lokomotivem Daugavpils, a potem spuścił nieco z tonu. Ciągle musi nabrać doświadczenia.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama