Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kochajcie diesle, bo szybko nie odejdą. Jaka jest nowa skoda superb?

Kto wieści rychły upadek silnika Diesla, ten powinien być skazany na dwa lata jeżdżenia non stop ładą 2107 z 1986 roku. Dwulitrówka VAG w skodzie superb spisuje się wyśmienicie, a wersja Laurin & Klement dodaje dyskretnego uroku czeskiej maszynie.
Kochajcie diesle, bo szybko nie odejdą. Jaka jest nowa skoda superb?

Czerwień Velvet wyjątkowo dobrze wygląda na tym, w sumie dość nudnym, aucie. Superb w ostrym czerwonym makijażu przyciąga wzrok. Czarny grill i chromowane listwy współgrają z kolorem lakieru, a duże 19-calowe koła plus dyskretnie wmontowane dwa wyloty końcówek rur wydechowy, dodają mu szlachetności. I na tym właściwie można zakończyć opisywanie wrażeń estetycznych związanych z tym samochodem, bo jego atuty są ukryte w środku. A superb, jaki jest, każdy widzi...

Ten zapach

Dyskretny zapach skórzanej tapicerki wypełnia całe wnętrze testowego samochodu. Aromat kusi, aby wskoczyć za kierownicę i rozkoszować się wygodnym, klubowym fotelem. Jeszcze tylko funkcja masażu (700 złotych dla elektrycznie sterowanego fotela) i można ruszyć w dalszą trasę.

Całkiem dobra nawigacja fabryczna skutecznie i precyzyjnie prowadzi do celu. W miarę wcześnie miła pani ostrzega o konieczności skrętu. Równie sprawnie działa funkcja wydawania komend głosowych – superb wybierze numer telefonu czy zmieni destynację w nawigacji.

Superb do doskonałe auto na dłuższe trasy. Bez większego zmęczenia można non stop pokonać kilkusetkilometrowy odcinek. Gwarantuje, że po wyjściu z samochodu plecy nie dokuczają.

Spora liczba gadżetów oraz systemów wspomaga jazdę. Moim faworytem jest aktywny tempomat, działający w zakresie od 0 do 210 km/h. Przydaje się też system czytający znaki, bo w gąszczu różnych informacji często te istotne umykają kierowcy.

Diesel wciąż żyje

Wielu już wieszczy upadek silnika Diesla. Spokojnie, jeszcze nie. Do testu poprosiłem o samochód z jednostką o zapłonie samoczynnym. Czy warto? Oczywiście. Dwulitrowy diesel VAG pracuje z dużą kulturą, wręcz aksamitnie. Na obrotu wchodzi żwawo, dopingowany przez spore turbo. W efekcie mam do dyspozycji 190 koni i 400 Nm momentu. Średnie spalanie z Lublina do Ustrzyk Górnych wyniosło nieco ponad 6 litrów.

Bez żadnego trudu samochód osiąga prędkości autostradowe. To nie jest oczywiście kres możliwości. Niemal liniowo reaguje na wciśnięcie pedału gazu, a świetna dwusprzęgłówka DSG zamienia przełożenia szybciej, niż mrugnięcie okiem.

Oponencie wytoczą ciężkie argumenty w postaci dwumasy, filtra DPF. Zgoda, ale diesel to nie jest auto na krótkie dystanse, ale doskonały długodystansowiec. Dla kogoś, kto dużo jeździ, to idealny silnik – żwawy od samego dołu, oszczędny i niezbyt głośny.
Docenić należy także niezauważalnie pracujący napęd 4x4. Dzięki temu rozwiązaniu zniwelowano efekt podsterowności trapiący ciężki przód superba. Na śliskich i krętych drogach bieszczadzkiego worka, superb pysznie składał się w każdy zakręt, dając dużo radości z jazdy. Uśmiech nie schodzi z twarzy.

Podsumowanie

Niestety nie jest to auto tanie. Testowa wersja z niezwykle bogatej kompletacji, łącznie z oknem dachowym, kosztuje niemal 200 tysięcy złotych. To dużo. Skoda to już nie jest tania marka, bo w niczym nie odbiega od europejskiej konkurencji. Jakością montażu wręcz ją wyprzedza. W końcu ponad stuletnia tradycja marki oraz emblemat Laurin & Klement zobowiązują.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama