Zespół z Chełma dotarł aż do decydującej rozgrywki. Drużyny zostały podzielone na dwie grupy po siedem w każdej. Do Finału A – Liga Mistrzów – awansowały po cztery najlepsze ekipy z każdej grupy. Trzy pozostałe utworzyły Finał B – Liga Europy. UKS Niedźwiadek zajął w swojej grupie trzecie miejsce i wywalczył awans do Ligi Mistrzów.
Po dwóch zwycięstwach i remisie na tym etapie zawodów wywalczył awans do półfinału. W nim pokonał 4:0 drużynę Błęgitni II Gąbin i wszedł do finału. W decydującej rozgrywce uległ 2:3 ekipie Energetic Neteshin z Ukrainy i ostatecznie zajął drugie miejsce. Dodatkowo, młody piłkarz Niedźwiadka Maksymilian Kloc został najlepszym zawodnikiem zawodów.
– Jestem z chłopców naprawdę zadowolony, bo zagrali jeden z najlepszych turniejów. Zawody stały na wysokim poziomie. Myślę, że sześć drużyn mogło wygrać ten turniej, ponieważ reprezentowały wyrównany bardzo wysoki poziom. Mecz finałowy był bardzo zacięty i każda ekipa miała swoje okazje. Myślę, że „najważniejszą” postacią finału był pan arbiter, który swoimi decyzjami starał się zepsuć wyśmienite widowisko – ocenia trener UKS Niedźwiadek Chełm Karol Skubisz.
Turniej odbył się w miejscowości Bieżuń koło Płocka i uczestniczyli w nim chłopcy urodzeni w 2009 roku.
Wyniki meczów Niedźwiadka Chełm w Międzynarodowym Halowym Turnieju Respect-Cup:
Eliminacje: Niedźwiadek Chełm – Victoria Rąbień 2:2 * Niedźwiadek – Energetic Neteshin (Ukraina) 0:3 * Niedźwiadek – Start Otwock 3:0 * Niedźwiadek – Chełm – Wkra Żuromin 8:0 * Niedźwiadek – Wicher Kobyłka 3:1 * Niedźwiadek – Chełm – Błęgitni I Gąbin 3:2.
Wyniki Finału A (Liga Mistrzów), mecze grupowe: Niedźwiadek – APN Mińsk Mazowiecki 1:0 * Niedźwiadek Chełm – Błęgitni I Gąbin 2:2 * Niedźwiadek – Young Champions Płock 1:0.
Półfinał: Niedźwiadek – Błęgitni II Gąbin 4:0 * Finał: Niedźwiadek – Energetic Neteshin 2:3.
Skład UKS Niedźwiadek Chełm: Mateusz Tulikowski, Antoni Oszwa, Oliwier Dynysiuk, Maksymilian Kloc, Alan Lipski, Dominik Psuja, Patryk Cichosz, Szymon Podjadek, Maciej Kuś, Franciszek Ufnal. Trener: Karol Skubisz.
Komentarze