Alan Czujkowski (Wikana-Start Lublin): Nie ma zadyszki
ROZMOWA Z Alanem Czujkowskim, koszykarzem Wikany-Startu Lublin
- 07.02.2014 10:30

• W spotkaniach ze Zniczem Pruszków oraz Spójnią Stargard Szczeciński nie zachwyciliście formą. Czy dopadła was lekka zadyszka?
- O zadyszce nie ma mowy. Wydaje mi się, że trzeba otwarcie mówić o braku odpowiedniej koncentracji. O ile obrona funkcjonowała w miarę poprawnie, to w ofensywie raziliśmy brakiem skuteczności.
• Pan również nie zachwyca - w ostatnich trzech meczach Alan Czujkowski tylko trzy razy trafił do kosza z gry. Co się dzieje?
- Ostatnie tygodnie nie są najlepsze w moim wykonaniu. Z pojedynku z Toruniem mogę być jeszcze w miarę zadowolony, bo tam miałem kilka zbiórek i przechwytów. Jednak mecze z Pruszkowem i Spójnią były dla mnie dość słabe. Nie spuszczam głowy i czekam na zawody w Poznaniu. Liczę, że odzyskam dawną skuteczność.
• Politechnika nie będzie łatwym rywalem, głownie ze względu na Adama Metelskiego. Jaki macie na niego sposób?
- Nazywa się on Marcel Wilczek. W ostatnich spotkaniach pokazał, że po kontuzji kostki nie ma już śladu. Marcel jest dużo lepszym zawodnikiem niż Metelski i jestem przekonany, że to on będzie w sobotę dominował w strefie podkoszowej.
• Czujecie się pewni awansu do fazy play-off? Przewaga nad dziewiątą w tabeli BM SlamStal Ostrów Wielkopolski sięgnęła już trzech punktów...
- Myślimy o kolejnych meczach i nie patrzymy zbyt często w tabelę. Zostało nam jeszcze sporo gania, więc jeszcze dużo może zmienić się. Będę zadowolony, jeżeli uda nam się znaleźć nie tylko w fazie play-off, ale również w najlepszej czwórce ligi.
Reklama













Komentarze