Wygrana Wisły Annopol i remis Powiślaka Końskowola
Piłkarze z Annopola rozpoczęli rundę wiosenną od mocnego uderzenia a Powiślak Końskowola nie wykorzystał szansy na zajęcie pozycji lidera
- 14.04.2013 22:48

Podopieczni Roberta Makarewicza na inaugurację rundy wiosennej bezbramkowo zremisowali z Hetmanem Gołąb. Mecz został rozegrany w Puławach, bo boisko w Końskowoli nie nadawało się do gry.
– I tak tę rundę zaczęliśmy lepiej, niż poprzednią. Wówczas przegraliśmy z KS Dąbrowica. Do końca sezonu pozostało jeszcze wiele spotkań i strata punktów w niedzielnej konfrontacji z Hetmanem jeszcze o niczym nie przesądza – twierdzi Robert Makarewicz, trener Powiślaka.
Jego podopieczni kompletnie zdominowali boiskowe wydarzenia. – Wystarczy powiedzieć, że wykonaliśmy około trzydziestu stałych fragmentów gry – wyjaśnia Makarewicz.
Najbliżej zdobycia bramki był Sławomir Radzikowski, który w 30 min mocno huknął na bramkę Piotra Owczarzaka. Były golkiper Powiślaka spisywał się wybornie w tym meczu i również ten strzał sparował na poprzeczkę. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadził Patryk Nabrzycki, ale jego rajd zakończył się lekkim strzałem, z którym Łukasz Kuśmierz nie miał najmniejszych problemów.
W 78 min Powiślak zdobył bramkę, ale nie została ona uznana przez arbitra.
– Sebastian Dziosa szybko wykonał rzut wolny i podał do Adriana Witka, który wpakował piłkę do siatki. Sędzia cofnął jednak akcję, bo gra miała rozpocząć się na gwizdek. My na niego nie poczekaliśmy – przyznaje szkoleniowiec wicelidera.
Futboliści Hetmana przez cały mecz byli schowani za podwójną gardą. Jednak w 88 min mieli piłkę meczową/ Od połowy boiska zupełnie sam z piłką biegł Przemysław Wnuk, ale w decydującym momencie zabrakło mu precyzji i jego strzał poszybował wysoko ponad poprzeczką.
– Jestem bardzo zadowolony z początku wiosny. Na dwóch wymagających przeciwnikach zdobyliśmy łącznie cztery punkty. To pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość – przyznaje Krystian Burek, trener Hetmana.
Powiślak Końskowola – Hetman Gołąb 0:0
Powiślak: Kuśmierz – Mróz, Guz (60 Dziosa), Leszczyński, Pięta, D. Kopeć (70 Puszka), Banaszek, Witek, Gawidziel (65 Sułek), Wróbel (46 Wolszczak).
Hetman: Owczarzak – Bancerz, Lewandowski, Ścibior, R. Warda, Szczypa (15 P. Warda), Bociański, R. Kamola, Zdunek (80 Wnuk), Jarosław Gowin (85 Cebula), Nabrzycki (60 Grobel).
Żółte kartki: Dziosa, Mróz – P. Warda. Sędziował: Olucha. Widzów: 200.
Piłkarze z Annopola rozpoczęli rundę wiosenną od mocnego uderzenia. Jego autorem był Patryk Głodek. Piłkarz sprowadzony zimą z Juventy Starachowice w ósmej minucie doszedł do mocnej centry Jarosława Pawłowskiego i ładną główką pokonał Piotra Leziaka.
Gospodarze próbowali odrobić straty, ale nie byli w stanie przejąć kontroli nad meczem. Najlepsze sytuacje zmarnowali Dawid Wronka i Wojciech Marzec. Po drugiej stronie okazji do zdobycia gola było znacznie więcej – pierwszej połowie zimnej krwi zabrakło Pawłowskiemu i Michałowi Bandoszowi, a w drugiej części meczu niezłą okazję zmarnował Maciej Kowalik.
– Rozegraliśmy ten mecz w bardzo mądry sposób. Szybko zdobyliśmy bramkę, dzięki czemu mogliśmy kontrolować mecz. W drugiej połowie boisko było już bardzo zniszczone i ciężko było skonstruować na nim jakąś sensowną akcję. Cieszę się, że ciężka praca w okresie przygotowawczym przyniosła efekt – wyjaśnia Marcin Wróbel, trener Wisły. – Drużyna z Annopola była znacznie lepsza. To bardzo sprawiedliwy rezultat – twierdzi Kazimierz Maciąg, prezes Unii.
Unia Wilkołaz – Wisła Annopol 0:1(0:1)
Bramka: P. Głodek (8).
Unia: P. Leziak – B. Leziak (70 Jagiełło), Daniel. Chmielik, Stec, Kołtun (60 Kropidłowski), Ściegienny, Rachwał. Marzec. P. Wronka, D. Wronka.
Wisła: Jabłoński – P. Głodek (81 M. Głodek), Sado, Wróbel, Węska, Pawłowski, Rybak, Stępień (70 Trębacz), Bandosz (79 Kwieciński), Żelazowski (85 Kowalik), Dudek.
Żółte kartki: Ściegienny, B. Leziak – Dudek, Rybak . Sędziował: Opoka. Widzów: 400.
TŁUMY NA TRYBUNACH
Mecz w Wilkołazie śledziło około czterystu kibiców. Grubo ponad dwustu przyjechało z Annopola. To nasi wierni fani. Na to spotkanie zostały wynajęte dwa autokary, które dowiozły naszych kibiców – wyjaśnia Wróbel.
Reklama













Komentarze