ŁKS Łazy ma szansę awansu do IV ligi
Zadanie to nie będzie jednak łatwe. Choć podopieczni grającego trenera Pawła Sycha mają do rozegrania zaległy mecz z jesieni z Unią Krzywda, to utrzymać pierwsze miejsce może być ciężko za sprawą problemów kadrowych.
- 15.04.2013 00:13

Z zespołu odeszło dwóch dobrych graczy – obrońca Hubert Przybysz i środkowy pomocnik Kamil Marciniak.
Obaj przeszli do sąsiada zza miedzy, III-ligowych Orląt Łuków. – Ich odejście to spore osłabienie, bo obaj grali w wyjściowym składzie – tłumaczy Jan Baniak, prezes klubu z Łazów.
Mimo kłopotów lider stawia sobie wysoko sportowy cel. – W każdym kolejnym meczu nastawiamy się na zwycięstwo – zapowiada grający trener, bramkarz Paweł Sych.
– Rywalizacja w pierwszej rundzie pokazała, że poziom drużyn w naszej lidze jest wyrównany, szczególnie jeśli chodzi o ekipy z górnej części tabeli. Jeszcze nigdy w historii nasz klub nie wywalczył awansu do IV ligi, jeśli to zrobimy, przejdziemy do historii.
Najważniejszym problemem są kwestie finansowe. – Patrząc realnie na poziom IV ligi, to żadna z drużyn bialskiej klasy okręgowej nie nadaje się do występów na tym szczeblu – twierdzi prezes Baniak. – Rozkładają nas pieniądze i awans będzie dla klubu sporym wyzwaniem.
Reklama













Komentarze