Wikana-Start Lublin - Spójnia Stargard Szczeciński 64:53
Podopieczni Dominika Derwisza wygrali i było to dla nich już jedenaste zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki temu lublinianie zajmują siódme miejsce w tabeli i są już bardzo blisko awansu do fazy play-off.
- 02.02.2014 21:00

Gospodarze byli zdecydowanym faworytem niedzielnej konfrontacji. Początek meczu należał jednak do graczy Spójni, którzy w trzeciej minucie prowadzili 6:4. Później na czele byli już tylko miejscowi, którzy jednak nie potrafili zbudować większej przewagi. Duży wpływ na to miał zapewne fakt, że Dominik Derwisz mocno rotował składem. Już w pierwszej połowie na boisku zameldowali się Wojciech Hałas i Mateusz Wiśniewski - obaj zazwyczaj pojawiają się na parkiecie, kiedy wynik meczu jest już rozstrzygnięty.
Szczególnie niebezpiecznie dla lubelskiej ekipy zrobiło się w trzeciej kwarcie, po której przewaga gospodarzy zmalała do jednego punktu. Miejscowym sporo problemów sprawiał zwłaszcza Łukasz Kwiatkowski. Były zawodnik Wikany-Startu dominował w strefie podkoszowej i zakończył mecz z dziesięcioma zbiórkami na koncie.
Ostatni fragment spotkania był bardzo emocjonujący, chociaż początkowo obie ekipy nie radziły sobie z presją. Szybciej nerwy opanowali miejscowi i to właśnie oni w 37 min wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie. Goście próbowali jeszcze gonić rywali, ale nie byli w stanie poradzić sobie z dobrze dysponowanym Grzegorzem Mordzakiem. Doświadczony rozgrywający doskonale regulował tempo gry i zakończył mecz z piętnastoma punktami na koncie.
Wikana-Start Lublin - Spójnia Stargard Szczeciński 64:53 (21:14, 10:8, 12:20, 21:11)
Wikana: Mordzak 15 (3x3), Pełka 14 (1x3), Wilczek 12 (1x3), Szawarski 8 (2x3), Czujkowski 3 (1x3) oraz Kowalski 7 (1x3), Michalski 3, Wiśniewski 2, Hałas 0, Sikora 0,
Spójnia: Pytyś 10, Koszuta 9, Suliński 6 (2x3), M. Kwiatkowski 6 (1x3), Bodych 5 oraz Wróblewski 6 (2x3), Ł. Kwiatkowski 4, Soczewski 3, Dylik 2, Zarzeczny 2, Ejsmont 0.
Sędziowali: Maciej Kotulski, Grzegorz Dziopak, Mariusz Nawrocki. Widzów: 600.
Reklama













Komentarze