Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rolnik wygrywa ze starostą. Co miesiąc przez 20 lat ma dostawać rekompensatę za "urzędniczą bezczynność"

Dziesiątki pism, skarg, odwołań od wyroków. Wiele lat upływających pod znakiem zmian terminów rozpraw i zlecania zbędnych opinii. – Można się było zestarzeć – mówi January Grabowiecki po 21 latach walki przed sądem ze starostą, który wydał krzywdzącą go decyzję
Rolnik wygrywa ze starostą. Co miesiąc przez 20 lat ma dostawać rekompensatę za "urzędniczą bezczynność"
Za rażące naruszenie prawa sąd wymierzył staroście 2000 zł grzywny, kolejny tysiąc starosta ma wypłacić rolnikowi, jak również zwrócić mu koszty postępowania

Autor: zdjęcie ilustracyjne

Jawny wyraz braku woli organu do załatwienia sprawy, świadome jej przedłużanie i unikanie podejmowania rozstrzygnięcia – tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie określił działania starosty chełmskiego, który przez 21 lat odmawiał mieszkańcowi kolonii Bachus w gminie Sawin prawa do zalesiania gruntów rolnych. Choć nigdy nie zakwestionował, że spełniają ustawowe warunki.

– Tak się kończy kpienie z prawa, urzędnicza solidarność i złośliwość – gorzko podsumowuje January Grabowiecki. – Ale przecież zapłacimy za to wszyscy, bo ani starosta, ani urzędnik prowadzący sprawę nie wyjmie pieniędzy z własnej kieszeni, żeby ponieść karę za złe decyzje, tylko sięgnie do budżetu powiatu.

„Rażący charakter przewlekłości”

Spór zaczął się 16 maja 1998 roku. Marcin Grabowiecki, syn pana Januarego, złożył w chełmskim starostwie podanie o wyrażenie zgody na zalesienie gruntów rolnych.

– Od urzędnika usłyszałem jednak, że musi zrobić w tej sprawie wiele rzeczy, za które nikt mu nie zapłaci – opowiada January Grabowiecki, który był pełnomocnikiem syna. – Wyczułem, że chodzi „o inne załatwienie” sprawy, ale nie zamierzałem dawać łapówek. O sprawie poinformowałem starostę. Ten odesłał moje pismo do… tego samego urzędnika. Sprawa trafiła też do prokuratury, która nie dopatrzyła się przestępstwa i sprawę umorzyła. Nie zdziwiłem się zatem, że dostałem odmowę od starosty. Odwołałem się od jego decyzji.

Ruszyła batalia. Przez 21 lat starosta (a w zasadzie trzech kolejnych występujących w sprawie jako organ) wydał bez mała 20 wadliwych, bo kolejno uchylanych przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze lub sąd administracyjny, decyzji. We wrześniu zeszłego roku sąd wlepił staroście 1000-złotową grzywnę za opieszałość.

– Ale to nic nie zmieniło. Decyzji dalej nie było – podsumowuje pan January.

W uzasadnieniu wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny ujął to tak: „(...) rażący charakter przewlekłości organu wydaje się oczywisty nawet dla laika.”

Starosta nie ma sobie nic do zarzucenia

– Przez cały okres trwania przedmiotowego postępowania starosta chełmski zawsze działał zgodnie z przepisami prawa i w ich granicach, zmierzając do jak najszybszego zakończenia sprawy, czego dowodem są decyzje wydane w tym okresie – odpowiedziała nam Marzena Górska, dyrektor Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Chełmie.

Zdaniem urzędników najwyraźniej to Grabowiecki był winny temu, że sprawa ciągnęła się 21 lat – Wnioskodawca, pomimo wyrażonej chęci zalesiania gruntów, swoimi działaniami i kolejnymi pismami, w których posuwał się do obelżywych słów pod adresem starosty, negował wszelkie podejmowane przez organ czynności zmierzające do rozstrzygnięcia zagadnienia wstępnego – czytamy w odpowiedzi.

Koszty

Za rażące naruszenie prawa sąd wymierzył staroście 2000 zł grzywny, kolejny tysiąc starosta ma wypłacić rolnikowi, jak również zwrócić mu koszty postępowania.

Grabowieccy odzyskają też zaległy ekwiwalent w wys. 200–300 zł za wyłączenie gruntu z upraw rolnych (czyli za zalesienie), który starosta chełmski będzie im wypłacał co miesiąc przez kolejne 20 lat jako rekompensatę skutków ponad 20-letniej urzędniczej bezczynności.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama