49-latek poinformował o swojej decyzji w specjalnym oświadczeniu.
- Przez ostatnie 12 miesięcy, kiedy opuściłem cały sezon, miałem wiele czasu na wspominanie mojej wspaniałej kariery. Jazda na najwyższym poziomie, zdobycie czterech tytułów mistrza świata, udział w mistrzostwach świata par i drużyn oraz jazda w różnych ligach były dla mnie największym wyzwaniem, ale sprawiały też, że czułem się spełnony - napisał Greg Hancock w specjalnym oświadczeniu.
Amerykanin chce poświęcić więcej czasu swojej rodzinie. Już wcześniej podjął decyzję o tym, że nie wystartuje w tegorocznym cyklu Speedway Grand Prix. Również w zeszłym sezonie kibice nie oglądali go w tych rozgrywkach - 49-latek chciał być przy swojej chorej żonie. Korzystał na tym Robert Lambert, były zawodnik Speed Car Motoru Lublin i ówczesny rezerwowy cyklu SGP, który zajmował miejsce Hancocka przy taśmie startowej.
Co ciekawe, w listopadzie ubiegłego roku pojawiła się informacja, że Greg Hancock porozumiał się z PGG ROW Rybnik. Zawodnik miał startować w barwach tego klubu w PGE Ekstralidze. Jednak już przy ogłaszaniu jego transferu prezes "Rekinów" Krzysztof Mrozek mówił, że decyzja w kwestii startów w nowym sezonie w Polsce należy wyłącznie do 49-latka.
Amerykanin jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii Mistrzostw Świata. W rywalizacji indywidualnej stawał na podium aż 9 razy - czterokrotnie zdobył złoto (1997, 2011, 2014, 2016), dwukrotnie srebro (2006, 2015), a trzykrotnie brąz (1996, 2004, 2012). Hancock jest najstarszym zawodnikiem w historii żużla, który zdobył złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata - w 2016 roku miał 46 lat.
Nie tylko te liczby są imponujące. Hancock wystąpił w sumie w 218 zawodach z cyklu SGP. W tym czasie zdobył 2655 punktów w 1248 biegach. Odniósł najwięcej biegowych zwycięstw w historii - 455 - i pojawił się w 92 finałach. 49-latek startował w SGP od 1995 roku nieprzerwanie aż do września 2014 roku. To rekordowe 177 występów w tych zawodach z rzędu.
Komentarze