Sprawa mężczyzny, który rozjechał psa trafiła do sądu
Jest ciąg dalszy sprawy kierowcy opla, który przed tygodniem rozjechał psa na środku ulicy i odjechał nie udzielając zwierzęciu pomocy.
- 17.02.2014 15:03

- W dniu dzisiejszym przekazaliśmy do Sądu Rejonowego w Lubartowie materiały dotyczące potrącenia psa przez kierowcę opla. Został on obwiniony o złamanie przepisów art. 25 ustawy o ochronie zwierząt - poinformował Grzegorz Paśnik z policji w Lubartowie.
Mężczyźnie może grozić do 5 tysięcy złotych grzywny, a nawet areszt.
- W dalszym ciągu poszukujemy właściciela potrąconego psa. Dostaliśmy kilka sygnałów na ten temat, które są obecnie sprawdzane. Niewykluczone, że już wkrótce i ten wątek znajdzie swój finał - zapowiada Paśnik.
Makabra na drodze
Do makabrycznie wyglądającego potrącenia doszło we wtorek, u zbiegu ul. 3 Maja i Lipowej w Lubartowie. Kierowca opla corsy zatrzymał się przed skrętem lewo. Wtedy tuż przed maskę samochodu wszedł pies.
Opel ruszył i przejechał po zwierzaku oboma kołami. Potem samochód gwałtownie przyspieszył i odjechał. Zwierzak zdołał się podnieść i zejść z jezdni.
Całe zdarzenie nagrała kamera w samochodzie, który jechał za corsą. W środę autorka nagrania dostarczyła nagranie policjantom. Materiał trafił też do sieci i wywołał falę oburzenia wśród internautów.
Kierowca zaskoczony
Człowiek, który potrącił psa sam zgłosił się na policję. To starszy mężczyzna z powiatu lubartowskiego.
- Był zaskoczony i przybity całą sytuacją - mówił nam Paśnik. - Jak utrzymuje, był przekonany, że pod koła dostała się bryła lodu. Nie miał pojęcia, że potrącił zwierze. Przyznał, że po uderzeniu widział w lusterku przechodzącego psa.
Film można znaleźć na YouTube. Jest drastyczny.
Reklama












Komentarze