• Czy mając tak długie nogi, masz problem z kupowaniem ubrań?
– Problemy z kupowaniem ubrań miałam od zawsze. Nie mam takiego komfortu jak moje koleżanki, które mogą robić zakupy w każdym sklepie. W większości nogawki kończą się daleko przed kostką. Kłopotliwe są nie tylko spodnie, ale też bluzki, których rękawy też lubią być za krótkie. Jestem szczupła, a małe rozmiary oznaczają jeszcze krótsze nogawki i rękawy. Na szczęście New Look i Top Shop mają sekcje dla wysokich i głównie tam robię zakupy. Szkoda, że nie mogę kupić czegoś, co mi się podoba tylko to, co pasuje. Chyba właśnie dlatego nie lubię zakupów.
• Czy wyjeżdżając do Szkocji myślałaś o karierze modelki?
– Nawet mi to nie przeszło przez myśl. Kiedy wyjeżdżałam miałam 18 lat, byłam świeżo po maturze. Priorytetem było podszkolenie języka, znalezienie pracy i własnego mieszkania. Co prawda rodzina i znajomi ciągle powtarzali, że z moim wzrostem powinnam być modelką, ale ja nigdy nie traktowałam tego poważnie.
• Jak to się stało, że zaczęłaś pozować do zdjęć?
– Zaczęło się ok. 3 lata po moim przyjeździe do Szkocji. Nigdy nie uważałam się za ładną dziewczynę. Byłam świadoma swoich ostrych rysów twarzy i kościstej budowy ciała. Koleżanka, która studiowała fotografię zaproponowała mi udział w sesji w ramach jednego z jej szkolnych projektów. Pomyślałam: czemu nie? Sesja odbywała się w szkolnym studio, a pracy studentów przyglądał się pan Jim, wykładowca. Po wszystkim pogratulował mi profesjonalnego pozowania. Koleżanka powiedziała mi, że oprócz tego, że jest nauczycielem jest też genialnym fotografem, więc jego uznanie bardzo dużo dla mnie znaczyło. Poczułam się pewniej we własnej skórze. Po tej sesji jeszcze kilka razy pozowałam koleżance do jej szkolnych projektów. Za każdym razem zauważałam, że sprawia mi to więcej przyjemności i bardziej doceniam to, jaka jestem. Kompleksy ulatywały.
• Czy po tej sesji dostałaś jakieś inne propozycje pozowania?
– Któregoś dnia znalazłam wiadomość na facebooku od wykładowcy mojej koleżanki, który wcześniej gratulował mi profesjonalnego pozowania. Nie spodziewałam się, że pamiętał o mnie po tak długim czasie, bo minęło ok. pół roku, a jednak. Napisał, że ma pomysł na sesję, do której świetnie się nadaję. Skakałam z radości. Sesja była niesamowita, a zdjęcia zachwycające. Od tamtej pory pan Jim stal się moim mentorem, dzięki któremu zaczęłam rozumieć fotografię, i przyjacielem. Wiem, że zawsze mogę liczyć na jego dobrą radę. To właśnie on doradził mi m.in. jak zaaplikować do agencji modelek i jakie zdjęcia umieścić w portfolio.
• Jakie były reakcje rodziny i znajomych po publikacji w Daily Record?
– Bardzo pozytywne. Niewiele osób o tym wiedziało, tylko bliscy. Nie wiedziałam, którego dnia dokładnie ukaże się gazeta. Dowiedziałam się wczesnym rankiem, zanim wstałam: moja agentka zadzwoniła z gratulacjami. Przez resztę dnia dostawałam gratulacje od wszystkich znajomych. Tata i mój chłopak kupili tyle gazet, ile mogli unieść. Reakcje były przemiłe i to dodatkowo dodało mi pewności siebie.
• Zdarzyło się, że ktoś obcy cię rozpoznał?
– Tak. Sprzedawca ze sklepu osiedlowego biegł do mnie z gazetą jak tylko przekroczyłam próg sklepu. Rozpoznały mnie też klientki z salonu, w którym pracuję i pytały, dlaczego ich nie uprzedziłam. Wiele z nich do tej pory nie wiedziało, że jestem modelką. Nie lubię się chwalić, uważam, że bycie pokornym popłaca.
• Masz już jakieś plany związane z modelingiem?
– Nie lubię planować życia. Chcę zobaczyć, co los przyniesie. W dalszym ciągu pracuję w salonie kosmetycznym, a wolnych chwilach jestem modelką. Niestety zabiera mi to cały wolny czas, ale lubię to, co robię. Szkoda tylko, że nie mogę poświęcić więcej czasu chłopakowi, rodzinie i przyjaciołom. Marzy mi się, żeby pracować tylko jako modelka. Na razie jestem w Szkocji, ale miło by było sprawdzić się również w Polsce. Nie chciałabym się ograniczać do jednego miejsca. Chcę robić swoje, osiągać cele, ale z głową. Do tej pory nie miałam żadnych propozycji z Polski, ale nigdy nic nie wiadomo.
Najdłuższe nogi w Szkocji. Rozmowa z Moniką Wiktorowicz
Nogi o długości 110 cm przy wzroście 185 cm. Moniką Wiktorowicz z Bodaczowa (gm. Szczebrzeszyn), która od pięciu lat mieszka w szkockim Glasgow zachwycał się brytyjski dziennik Daily Record. Napisał, że 23-latka ma najdłuższe nogi w całej Szkocji.
- 14.02.2014 17:20

Reklama












Komentarze