Chełmski stok ruszył w piątek i tego dnia zjazdy były dla wszystkich darmowe. Szusowanie w obostrzeniach i z zachowaniem min. 1,5 metra dystansu pomiędzy narciarzami przy wejściu na stok, w kolejce po karnety, sprzęt narciarski i do wyciągu okazało się mało uciążliwe, bo przecież każdy skupia się na jeździe, a warunki były bardzo dobre.
Stok narciarski w Kumowej Dolinie zaprasza na dwie trasy. Pierwsza – nazwana „Bachleda” – jest adresowana do tych, którzy już potrafią jeździć. Ma długość 150 metrów. Dla mniej zaawansowanych jest 160-metrowa ośla łączka, gdzie może spróbować swych sił każdy: od dzieciaka do seniora.
Obydwie trasy obsługują wyciągi orczykowe. Jest tanio – „Bachleda” to złotówka za wjazd, ośla łączka kosztuje 50 groszy.
Jeżeli warunki śniegowe nie zawiodą, to stok i wypożyczalnia otwarte będą od poniedziałku do piątku od 12.00 do 20.00 i w soboty oraz niedziele od 10.00 do 20.00.
Ma być bezpiecznie – właściciel obiektu, chełmski MOSiR zapewnia że dokonuje bieżącej dezynfekcji powierzchni na stoku narciarskim i w wypożyczalni sprzętu narciarskiego, a także dezynfekcji sprzętu narciarskiego.
Ceny nie zrażają do korzystania z wypożyczalni – komplet kask, narty, kijki i buty to koszt 15 zł za godzinę i 60 zł za cały dzień.
Wypad na lodowisko przy ul. Sienkiewicza też nie jest drogi. Bilet normalny, za godzinę ślizgania się, kosztuje 8 zł, ulgowy 5 zł i tyle samo kosztuje wypożyczenie łyżew. MOSiR respektuje Kartę Dużej Rodziny. Za okazaniem tego dokumentu bilet normalny kosztuje 4 zł, a ulgowy 2,50 zł.
Na lodowisku, tak jak na stoku, jeździmy w pełnym reżimie sanitarnym zgodnie z aktualnymi obostrzeniami. Wejścia na taflę są co 1,5 godziny – od 10.00, 11.30, 13.00, 14.00, 16.00, 17.30 i 19.00. MOSiR zaznacza, że maksymalna liczba osób jednocześnie korzystających z lodowiska nie może przekroczyć 30 osób.
Komentarze