Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ale upał! Najcieplej w naszym regionie od 20 lat

W czwartek w Lublinie było 35,1 stopnia Celsjusza. Takiej temperatury nie zanotowano w stolicy województwa już dawno
29 sierpnia 1992 roku było w Lublinie 35,3 stopnia. Co prawda od tamtej pory nie było u nas cieplej, ale z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w czwartek rekord został niemal wyrównany. Zabrakło zaledwie 0,2 stopnia. Ale w Puławach grzało jeszcze bardziej – nasi Czytelnicy zanotowali tam 35,9 stopnia C. Cały mijający tydzień był najgorętszym tygodniem w tym roku w Polsce. Skąd u nas takie tropiki? Zawdzięczamy je gorącemu powietrzu, które napływało znad Afryki. W ostatnich dniach przyniosło ono historyczne rekordy w wielu miastach: 38 stopni w Sulejowie (woj. łódzkie), czy 37 stopni w Warszawie, która pobiła rekord sprzed 1994 roku (36,4 stopnia). Upały dają się we znaki szczególnie starszym. Lekko nie mają też osoby pracujące \"w terenie”. – Co prawda pracuję w cieniu, ale już nie raz wykręcałem koszulkę z potu. Robota idzie o wiele wolniej – mówi nam Jerzy Komar, glazurnik z podlubelskiej Turki. Krócej pracowali niektórzy urzędnicy. W czwartek i piątek półtorej godziny wcześniej wyszli z biur pracownicy niektórych departamentów Urzędu Marszałkowskiego. – Tam, gdzie zachodzi taka potrzeba dyrektorzy zwalniają pracowników wcześniej. Na przykład w części pomieszczeń w budynku przy ul. Lubomelskiej jest prawdziwe piekło. Po południu nie da się pracować – mówi Beata Górka, rzeczniczka marszałka. Tak dobrze nie mają w lubelskim Ratuszu. – Pracujemy w pełnym wymiarze czasu. Co prawda nie mamy klimatyzacji, ale dajemy radę – zapewnia Anna Machocka z biura prasowego Urzędu Miasta. Synoptycy uważają, że taka pogoda nie jest czymś nadzwyczajnym w naszym kraju. – To nic niezwykłego, fale upałów są naturalnie związane z klimatem Polski i czasem się zdarzają. Choć ostatnio troszkę częściej niż kiedyś – przyznaje Łukasz Kiełt, dyżurny synoptyk IMGW. Inaczej uważa Tomasz Zubilewicz z TVN Meteo, którego spotkaliśmy w piątek na pl. Litewskim w Lublinie. – Tak długie fale upałów nie są u nas normalne. Rzadko zdarza się, że mamy aż sześć dni gorąca – mówi. Skąd biorą się tak ekstremalne temperatury? – To przez globalne ocieplenie klimatu, które powoduje nieoczekiwane zmiany pogody – tłumaczy Zubilewicz. A co czeka nas w ten weekend? IMGW prognozuje dzisiaj koniec upałów (30–32 stopnie), a od jutra spore ochłodzenie. W niedzielę ma być 23–25 stopni Celsjusza. Podobnie w przyszłym tygodniu. 35,3 stopnia C tyle było w Lublinie 29 sierpnia 1992 roku 35,1 stopnia C tyle było w Lublinie 8 sierpnia 2013 roku (dane IMiGW)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama