W Kąkolewnicy sędzia pokazał jedenaście żółtych kartek i dwie czerwone
Spotkanie z Sokołem prowadził Grzegorz Jakuszko, który ukarał drużynę gości Sokoła Adamów aż dziewięciokrotnie. Cztery żółte kartki powędrowały do piłkarzy miejscowego Gromu. Przyjezdni są oburzeni.
- 29.10.2013 16:28

– To bardzo dziwne, dostawaliśmy kartki za interwencje u arbitra – mówi Grzegorz Golian, prezes Sokoła. I podaje przykład.
– Po żółtej kartce dla zasłaniającego twarz przy rzucie wolnym Norberta Osiala, którego piłka trafiła w rękę, interweniował kapitan Włodzimierz Wrzosek. Usłyszał od arbitra, że nie zna przepisów, które się zmieniły i… ujrzał żółty kartonik.
Goście dopatrują się złej woli arbitra. – W przerwie usłyszałem rozmowę któregoś z działaczy Gromu bądź kogoś ze sztabu trenerskiego, o tym, że teraz każde przewinienie karane będzie kartką – mówi prezes Golian.
– Z moich informacji wynika, że zainteresowani wspominali któryś mecz Gromu, w którym rozjemcą był sędzia Jakuszko. Ktoś z Gromu miał powiedzieć, coś takiego: wtedy nas „wykartkowałeś”, to dlaczego teraz nie dajesz kartek.
– Nic na ten temat nie wiem, ja na pewno nie byłem w szatni – mówi Jarosław Kalenik, kierownik Gromu. I dodaje:
– Sędzia Jakuszko prowadził już kilka naszych spotkań. Z GLKS Rokitno wygraliśmy 7:0. Wiosną gwizdał mecz w Łazach z ŁKS. Przegraliśmy 1:4 i kończyliśmy w siedmiu. Dostaliśmy jedną czerwoną kartkę bezpośrednio, a trzy za drugą żółtą. W ostatniej potyczce z Sokołem czterech naszych piłkarzy ujrzało w drugiej połowie, całkiem słusznie, żółte kartoniki. Nie mamy za nie do arbitra żadnych pretensji.
Sokół przegrał w Kąkolewnicy 1:2. Rozgoryczenie jest tym większe, że przyjezdni kończyli mecz w dziesięciu. – Do czerwonej kartki, po końcowym gwizdku dla Marcina Dzido, za niesportowe zachowanie, nie mam pretensji – mówi Golian. – Zastanawia mnie natomiast czerwień dla Daniela Sierakowskiego.
– Najpierw dostałem żółtą kartkę za faul. Oburzony, powiedziałem co to za sędziowanie. Od razu ujrzałem czerwony kartonik – relacjonuje zawodnik.
– Uważam, że zostaliśmy skrzywdzeni przez arbitra, który pogubił się w prowadzeniu meczu – twierdzi Golian.
– Obaj ukarani czerwonymi kartkami zawodnicy Sokoła używali wulgaryzmów wobec sędziego, co zostało opisane w załączniku. O karach dla Daniela Sierakowskiego i Marcina Dzido zdecyduje Wydział Dyscypliny – tłumaczy Stanisław Lesiuk, przewodniczący Wydziału Gier Bialskiego OZPN.
Reklama













Komentarze