Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Wisła Grupa Azoty Puławy zmienia trenera. Mikołaj Raczyński patrzy tylko w górę tabeli

W ostatnich tygodniach nie brakowało plotek na temat odejścia z Wisły Grupa Azoty trenera Michała Pirosa. W czwartek klub oficjalnie potwierdził, że puławianie będą mieli nowego szkoleniowca. A został nim Mikołaj Raczyński, ostatnio asystent w pierwszoligowej Stali Rzeszów, a wcześniej opiekun Orląt Spomlek Radzyń Podlaski.
Wisła Grupa Azoty Puławy zmienia trenera. Mikołaj Raczyński patrzy tylko w górę tabeli
Mikołaj Raczyński ostatnio był w sztabie Stali Rzeszów, a wcześniej prowadził Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski

Autor: Piotr Michalski

Ten tydzień przyniósł sporo wieści dla kibiców Dumy Powiśla. Od dawna mówiło się o kłopotach finansowych w klubie.

Najpierw także z tego powodu okazało się, że kontrakt rozwiązał najlepszy strzelec drużyny – Dawid Retlewski, który przeniósł się do ligowego rywala, czyli Stomilu Olsztyn. Z drużyną pożegnał się również dotychczasowy trener Michał Piros. Oficjalnie będzie teraz pracował w PKO BP Ekstraklasie, jako asystent Daniela Myśliwca w Widzewie Łódź.

Specyfika naszego zawodu jest taka, że czasem trzeba łapać szanse, które daje życie. Dostałem propozycję pracy w wyższej lidze i chcę z niej skorzystać. Będę pracował w innym charakterze, ale w sztabie klubu z ekstraklasy. To poziom, do którego każdy dąży – wyjaśnia Michał Piros.

I przyznaje, że Wisła nie ma za sobą udanej rundy. – Nikt nie jest zadowolony z rundy jesiennej, ani ja, ani osoby zarządzające klubem. W szatni też jest duży niedosyt, nie mówiąc już o kibicach. Były jednak różne okoliczności. Kadrę kompletowaliśmy, kiedy liga startowała. Mimo obiecującego początku wpadliśmy w spiralę intensywności. Być może źle zarządzaliśmy budżetem czasowym, ale to już przeszłość. Trzeba wyciągnąć wnioski. Życzę Wiśle utrzymania. Będzie potrzebna samodyscyplina i ciężka praca, ale o to jestem spokojny – dodaje szkoleniowiec, który poprowadził Dumę Powiśla w 22 meczach. Zanotował w nich bilans: siedem zwycięstw, siedem remisów i osiem porażek. Drużynę zostawia na czternastym miejscu w tabeli, z dorobkiem 22 punktów i „oczkiem” przewagi nad strefą spadkową.

Jego następca zapewnia jednak, że patrzy wyłącznie w górę tabeli. – Lubię wyzwania, długo się nie zastanawiałem, bo czuję, że bycie pierwszym trenerem to coś, co mnie najbardziej kręci. Pojawiła się szansa poprowadzenia zespołu i szybko się zdecydowałem. Propozycję z Orląt Spomlek Radzyń Podlaski przyjąłem praktycznie na drugi dzień. Teraz było podobnie – mówi na klubowym portalu Mikołaj Raczyński.

– W Radzyniu to była świetna przygoda. Przejmowaliśmy zespół w strefie spadkowej. Wysiłkiem zarządu, drużyny i małą cegiełką ode mnie utrzymaliśmy się w lidze, a potem całkiem nieźle funkcjonowaliśmy. Wierzę, że w Puławach wyniki będą jak najlepsze. Jak przejmowałem Orlęta, to pracę rozpocząłem w czwartek o godzinie 16, a w sobotę o 14 miałem pierwszy mecz. Miałem dwie doby, żeby się przygotować. Teraz mamy pięć tygodni, więc jest to duży komfort dla mnie. Chcę najpierw poznać drużynę i mam nadzieję, że szybko zaczniemy wdrażać pewne zasady, które uważam, że pomogą rozwinąć się zespołowi i poszczególnym zawodnikom. Dzięki temu będziemy mogli rozpocząć rundę optymalnie przygotowani. Patrzę tylko do góry i moim celem jest powalczenie o miejsce jeden-sześć – zapewnia 32-latek.

Raczyński w Puławach na razie podpisał umowę do końca sezonu, ale z opcją przedłużenia o kolejny rok. Już w sobotę Wisłę czeka pierwszy mecz kontrolny z… Orlętami Spomlek.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama