Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Od pierwszej minuty bardzo dobrze czuliśmy się na boisku

Górnik Łęczna po w ostatnich czterech meczach zdobył 12 punktów, a w piątek pokonał na wyjeździe walczącą o utrzymanie Wartę Poznań. Jak spotkanie podsumowali szkoleniowcy obydwu zespołów?
Pavol Stano (Górnik Łęczna): Od pierwszej minuty bardzo dobrze czuliśmy się na boisku

Autor: Kacper Pacocha/Górnik Łęczna

Pavol Stano, trener Górnika

 – Od pierwszej minuty dobrze czuliśmy się na boisku. Było widać naszą kulturę gry i to, że chcemy nasze akcje budować od obrony. Przed przerwą mogliśmy lepiej wykorzystać to, że przeciwnik grał wysoko. To nie był łatwy mecz i jestem zadowolony z tego co prezentowaliśmy. W tym spotkaniu było dużo pojedynków i obie drużyny walczyły o każdy centymetr boiska. Gospodarze przez ich sytuację w tabeli byli zmuszeni do gry ofensywnej w celu szukania punktów. Z drugiej strony my nie chcieliśmy tego meczu przegrać. Było dużo pressingowych sytuacji, a zawodnicy grali „w kontakcie”.

– Początek rundy nie był dla nas udany, ale byliśmy dobrej myśli. Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i nie bałem się o zespół na początku tego roku. Nie graliśmy złych meczów, a na zawodników spadło sporo krytyki. W każdym z tych spotkań mieliśmy swój pomysł na grę, ale brakowało nam skuteczności. Mieliśmy też trochę pecha. Cały czas jednak konsekwentnie pracowaliśmy. Działacze zachowali w tamtym momencie spokój, a teraz widzimy tego efekty.

 – Myślę, że z Sebastianem Szczytniewskim będzie wszystko w porządku. Miejmy nadzieję, że jego zejście było spowodowane tylko lekkim przemęczeniem mięśnia łydki.

 – Latem z zespołu odeszło wielu zawodników i przed tym sezonem musieliśmy przejść przebudowę. Pierwszy cel na ten sezon to budowa solidnego zespołu. W Górniku był grupa dobrych zawodników i musieliśmy dołożyć do nich kolejnych. Piłkarze, którzy do nas doszli grali w niższych ligach lub mieli pewne przejścia. Dlatego początek sezonu był pewną niewiadomą. Z kolejki na kolejkę pokazywaliśmy, że jesteśmy solidnym zespołem i na siedem kolejek przed zakończeniem rozgrywek cały czas liczymy się w walce o baraże.

Ryszard Tarasiewicz, trener Warty

 – Moim zdaniem w sytuacji, po której padła pierwsza bramka zawodnik Górnika był na pozycji spalonej. Prawdopodobnie była wyrysowana linia, ale takiej sytuacji nie da się tak szybko ocenić. Po meczu rozmawialiśmy z kamerzystą, który przyznał, że nieco się spóźnił i nie było klarownego obrazu. Jest to tłumaczenie trochę nielogiczne i nieprawdziwe. Po drugie w ostatnich dniach trafialiśmy na rywali, którzy byli bardzo dobrze dysponowani pod względem technicznym i motorycznym. Ja nie mogę mieć zarzutów do mojego zespołu. Prawdopodobnie brakuje nam strzelenia bramki jako pierwsi. Mieliśmy ku temu okazję, ale nie udało się. Przed nami następne mecze i nie mówię tego dla podbudowania zespołu, ale na dalszą część sezonu patrzę optymistycznie. Nie są to słowa rzucane na wiatr.

 – Mamy trochę urazów w drużynie. Dobrze, że mamy teraz prawie 10 dni przerwy do kolejnego meczu. Musimy się dobrze zregenerować. Na pewno nie uda się nam odzyskać wszystkich zawodników w tak krótkim czasie. Pozostali bardzo dobrze pracują na treningach. Wiem, że to nie jest przyjemny moment dla zawodników, którzy ciężko trenują. Jestem przekonany, że wreszcie się przełamiemy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama