Reklama
Piotrek z Grześkiem załatwili krakowskiego Hutnika
BRAMKI
1:0 - G. Bronowicki w 42 min, 2:0 - Cetnarowicz w 58 min.
SKŁADY
Górnik: Mańka - Wilk, Jarzynka, Jaroszyński - Szałachowski (66 Fojna), P. Bronowicki, G. Bronowicki, Bugała, Feliksiak (71 Bosowski) - Sawa (87 Wójcik), Cetnarowicz.
Hutnik: Skórski - Łatka, Powroźnik, Szewczyk, Jałocha - Jasiak, Bernas (71 Kołodziej), Chmiest, Księżyc - Lambo, Białek (57 Makuch).
KARTKI
Żółte: P. Bronowicki, Sawa, Cetnarowicz (G). Sędziował Z. Bakaluk z Olsztyna. Widzów 2000.
- 23.09.2001 22:08
Górnik wygrał zasłużenie, ale nie przyszło mu to łatwo. Krakowianie zagęścili własną połowę, postawili na defensywę, ze sforsowaniem której łęcznianie mieli spore problemy. Pod bramką Rafała Skórskiego z rzadka dochodziło do groźnych sytuacji. Na dobrą sprawę do utraty gola bramkarz Hutnika był w opalach dwukrotnie. Ale w opałach poważnych. W 18 min Paweł Bugała po ograniu trzech rywali podał prostopadle na pole karne do Piotra Cetnarowicza, ten dośrodkował, a nadbiegający Sebastian Szałachowski mocno strzelił. Skórski spisał się bez zarzutu, wybijając piłkę na rzut rożny. W 19 min krakowski bramkarz miał mnóstwo szczęścia - po lobie Mariusza Sawy z narożnika pola karnego piłka trafiła w poprzeczkę, a po dobitce Cetnarowicza - w słupek.
Gol padł w zaskakujących okolicznościach. Grzegorz Bronowicki już wcześniej próbował strzelać z dystansu, ale nie były to próby udane. Ta w 42 min też nie wróżyła powodzenia. Uderzenie z ponad 25 m nie było mocne, piłka zmierzała w środek bramki. A jednak Skórski odbił piłkę tak niefortunnie, że wpadła ona nad nim do siatki.
Hutnik do przerwy groźnie zaatakował tylko raz. Bardzo ładnym podaniem z głębi pola na pole karne popisał się Dariusz Łatka, błyskawicznie strzelał z lekkiego kąta Marcin Chmiest, ale Marcin Mańka obronił w jeszcze lepszym stylu.
Po zmianie stron szybko padła druga bramka, praktycznie rozstrzygająca o losach meczu. Tym razem rajdem przez pół boiska zaskoczył krakowian drugi z braci Bronowickich - Piotr. Mając naprzeciw siebie tylko bramkarza, z zimną krwią podał do biegnącego obok Cetnarowicza, a ten dopełnił formalności, strzelając do pustej bramki. W 74 min Skórski sfaulował w polu karnym Sawę, łapiąc go za nogi. Arbiter odgwizdał... symulowanie faulu i ukarał napastnika Górnika żółtą kartką. W 79 min groźnie główkował Cetnarowicz, w 83 - Adam Bosowski, po centrze drugiego z debiutantów - Jacka Fojny. Na koniec meczu po rajdzie Artura Wilka i wrzutce Cetnarowicza po przekątnej główkował Bugała, jednak niecelnie.
Hutnik po zmianie stron tak jak i do przerwy z rzadka dochodził do pola karnego rywala. Napastników uprzedzali łęczyńscy obrońcy, Mańka interweniował sporadycznie. W zasadzie tylko Tomasz Bernas zmusił go do wysiłku, strzelając z 25 m pod poprzeczkę.
Reklama












Komentarze