Przypomnijmy, że dramat z udziałem Michała Soczyńskiego rozegrał się w sobotni wieczór podczas gali Knockout Boxing Night w Chełmie. Polski bokser walczył z Ramazanem Muslimovem z Ukrainy. Soczyński od samego początku nie boksował w swoim stylu. Już w pierwszej rundzie zebrał potężny łomot, który był dla niego wyraźnym wstrząsem. Upadł na deski, ale wstał i kontynuował pojedynek.Pokazał olbrzymi charakter i w kolejnej części walki zdołał nawet powalić Muslimova. To był jednak łabędzi śpiew Soczyńskiego, który od trzeciej rundy był obijany coraz bardziej dotkliwie. Jego twarz stawała się z każdą minuta walki coraz bardziej pokiereszowana, aż wreszcie przyszła siódma runda. Muslimov zadał w niej tak potężny cios, że polski bokser padł na deski. Hala zamarła, Soczyński stracił przytomność i opuścił halę na noszach. – Od 45 lat zajmuje się boksem i jeszcze nie widziałem takiego nokautu. Staram się to ułożyć w głowie, ale widzę też, że na tę walkę nie było odpowiedniej taktyki. Na zawodnika o takich umiejętnościach nie można wyjść w ten sposób. Michał miał tylko jeden plan – urwać rywalowi głowę – wyjaśnia Andrzej Stachura, prezes Paco Lublin, którego barwy Soczyński reprezentował jeszcze za czasów boksu olimpijskiego.
Michał Soczyński został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej
Taka informacja pojawiła się na profilu facebook Knockout Promotions, grupy bokserskiej której członkiem jest Michał Soczyński. – Obrzęki ustąpił. Michał rozmawiał z najbliższą rodziną. Zespół medyczny będzie kontynuował proces dochodzenia do pełni zdrowia przez kilka kolejnych dni – czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
- Dzisiaj, 21:41

Reklama













Komentarze