W pierwszej odsłonie gospodarze pokazali rywalom miejsce w szeregu. Drużyna Jakuba Guza uzbierała ledwie 16 punktów. W drugiej role się jednak odwróciły. Niespodziewanie, Avia szybko się pozbierała i tym razem pokonała rywali do 19. Kto liczył, że ekipa ze Świdnika pójdzie za ciosem, ten srogo się rozczarował. Żółto-niebiescy w dwóch kolejnych rozdaniach musieli uznać wyższość rywali po porażkach 19:25.
– Ciężki teren i ciężki mecz. Nie wywalczyliśmy punktu i nie taki był cel tego wyjazdu. Zespół wyglądał jednak inaczej niż w meczu z Będzinem. Nie mam zastrzeżeń do zachowania całego zespołu. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, a troszkę zawiodła nas skuteczność na kontrze i czasami wybory w danej akcji. Siatkówka polega na tym, że masz być dobry jakościowo albo lepszy w tych łatwych elementach typu: wystawa, dogranie. Tu się robi różnicę. Nie chodzi, żeby zagrywać mocniej od rywala, tylko żeby dać jakość. Tym razem tego troszkę zabrakło. Jest jednak poprawa gry w stosunku do poprzedniego meczu. Musimy już skupiać się na Siedlcach, to będzie megaważne spotkanie. Będziemy do tego, żeby złapać serię i zadomowić się w ósemce, musimy dużo poprawić nasze wyniki – ocenia trener Jakub Guz w klubowych mediach.
Po czternastu rozegranych spotkaniach żółto-niebiescy mają na koncie: pięć wygranych i dziewięć porażek. W następnej serii gier zmierzą się z KPS Siedlce, czyli rywalem, który w tabeli jest „oczko” wyżej, na dziesiątej pozycji.
KKS Mickiewicz Kluczbork – PZL Leonardo Avia Świdnik 3:1 (25:16, 19:25, 25:19, 25:19)
Avia: Pigłowski (2), Rykała (17), Rawiak (11), Sokołowski (13), Oziabło (4), Piwowarczyk (9), Kuś (libero) oraz Borkowski (2), Kryński, Hajbowicz (libero).














Komentarze